Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57282

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Mieszkam w stosunkowo niewielkim bloku. Spora część mieszkań jest wynajmowana, najemcy bywają różni. Jedni wyjątkowo dali się we znaki i właścicielom lokali, i innym wynajmującym. Imprezki co tydzień, muzyczka i wrzaski takie, że słychać na cały blok. "Pawie" i szczochy na klatce stały się na porządku dziennym. Znalazło się i kiedyś guano przy wejściu do piwnicy. Zwracanie uwagi najemcom - grochem o ścianę.

Wielokrotnie rozmawiano z właścicielem mieszkania. Facet niesympatyczny, z gatunku tych kutych na cztery nogi i myślących "mi wszystko wolno". Nikt policji wzywać nie lubi, wiadomo. Ale kiedy po kolejnej imprezie aż po blady świt któryś z lokatorów zwrócił uwagę właścicielowi na zachowanie najemców, usłyszał:
- To następnym razem wezwijcie policję, hehehe!!!
Jakież było zdziwienie najemców, a potem i samego właściciela, kiedy zaledwie dwa dni później, kilka minut po godz. 22 do mieszkania zapukali mili panowie w mundurach. Czarnych akurat, nie niebieskich. Impra się rozkręcała, muzyka już na full, wrzaski na pół gwizdka. A tu niespodzianka! Cisza zapadła, że aż w uszach dzwoniło.

Najemcy wyprowadzili się w ciągu kolejnych trzech dni. Stwierdzili, że oni w takiej patologii, gdzie se nawet nie można muzyczki posłuchać czy zaprosić znajomych, mieszkać nie będą. Właściciel miał wielki żal do lokatorów, bo tak od razu policję wzywać? A można było porozmawiać, powiedzieć mu (!).
Cóż, chciał, to ma.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 612 (688)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…