Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#57475

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam!
Moja historia może nie jest piekielna, ale wytłumaczy wiele faktów związanych z burdelem w aktach służb zdrowia i wszystkich podobnych organów.
Czas liceum, piątek. Dzwoni kumpel żebym zbierał du**, jedziemy na robote, czekają na mnie pod szkołą(dorabiałem w przeprowadzkach).
Miejsce: Stolica
Czas: 19.00
Dość znana firma adwokacka.
Przyjeżdża szef, wchodzimy do biura, podchodzimy do Pani sekretarki, mówimy w czym rzecz. Pani pokazuje nam dokładnie co do zabrania, wspomina tylko coś, że jeszcze w piwnicy są jakieś akta i je też mamy zabrać ponieważ w poniedziałek budynek ma być pusty.
Na lajcie sobie pracujemy, nie było tego zbyt wiele,
około 23.00 mamy być na rozładunku ,na 9.00 w domu, Pan ochroniarz na miejscu docelowym ma klucze wpuści nas, na rozpisce od Pani mamy co gdzie i jak. Pani sekretarka poszła do domu szybkim truchtem. W głębi ducha liczę, ile przytniemy na tym ( dostawaliśmy 30 % od wartości wycenionej). Miało wyjść po 350 zl.
Słysze krzyk... Kuuuuuuur***a!!!!
Odgłosy dobiegają z piwnicy a tam... Tony, kilometry akt. Wszyscy usiedliśmy... Jednym słowem wyruch**li nas. My w 5, akt na 3 dni roboty.
Decyzja:
Telefon do szefa. Tu zaczyna się prawdziwa piekielność. Mówimy co i jak, szef mówi że nic mu nie powiedzieli o tym ile tego jest, że kilka kartonów, najwyżej 50. Ale że to taka poważna firma (prawdopodobnie ratowali szefowi tyłek wiele razy, ale to temat na inne historie) mamy wykonać prace. Zaraz nam kogoś podeśle. Podesłał, najpierw 5, potem kolejnych 10, na końcu zjechała się cała firma. Około 50 osób. Pomyślcie jak zostały te akta spakowane przez nas? Nie miałem żadnej umowy jak i 3/4 kolegów? Akta miały być alfabetycznie ułożone , nie były. Życze im powodzenia w szukaniu igły w stogu siana. Pewnie teraz po 9 latach czegoś im brakuje :)

War Saw

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 191 (295)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…