zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie chcę być posądzona o monotematyczność, ale skoro udaje mi się zbierać historie z prawie jednego źródła, to chcę się z nimi podzielić.
W tej historii przedstawię żeńskiego odpowiednika osobnika z mojej klasy, o którym pisałam tutaj http://piekielni.pl/57578
Mały wstęp: Moja koleżanka chodzi do tej samej szkoły co ja, tylko w innym mieście i na kierunku kosmetycznym. Mają sporą klasę, z tego co słyszałam to każdy orze jak może ale da się żyć.
Wśród tłumu młodych uczennic pojawiła się ona. Pani po 60-tce. Oto kilka historii, w których się wykazała swoją inteligencją:
1. Gdy klasa jednogłośnie opuściła zajęcia angielskiego (nauka gramatyki z podstawówki zamiast słownictwa związanego z kosmetyką, jeśli trzeba wyjaśnień to mogę napisać) postanowiła zostać do końca. Podobno miała angielski na studiach.
2. Prosi wszystkie dziewczyny z klasy o login i hasło na ich maile 'bo chce im przesłać rzeczy z lekcji', na wielokrotne próby tłumaczenia, jak się prawidłowo wysyła dalej, uparcie, prosi o hasło i login.
3. Dzwoni do mojej koleżanki z pytaniem o plan zajęć (plan jest umieszczony na stronie a ona podobno potrafi korzystać z komputera) i ma do niej pretensje o zmianę miejsca zajęć praktycznych (Wyjaśnienie: Zostało ustalone z nauczycielką tego przedmiotu, że zajęcia praktyczne będą się odbywać w szkole w Warszawie, bo tam mają lepsze warunki).
4. 50 razy pyta o jedną rzecz, co sprawia, że klasa nabiera ochotę walić jej głową w ścianę.
Ponad to się dowiedziałam, że ona jest znana także i mojej mamie (moja mama pracuje w bibliotece publicznej) bo przychodziła do niej czytać ogłoszenia o prace w gazetach. To było dawniej. Teraz wymyśliła, że otworzy swój salon kosmetyczny. Życzę jej powodzenia, ale ze swoim ogarnięciem to ja się obawiam sukcesu tego salonu. Ponad to jest znana z chodzenia w spódniczkach, rajstopkach i sandałach w czasie zimy, co może potwierdzić moja koleżanka, która ją w takim stroju ujrzała.
Czy to zawsze się ktoś taki trafia w takich miejscach, czy tylko my mamy to szczęście trafiać na taką 'galerię osobliwości'?
W tej historii przedstawię żeńskiego odpowiednika osobnika z mojej klasy, o którym pisałam tutaj http://piekielni.pl/57578
Mały wstęp: Moja koleżanka chodzi do tej samej szkoły co ja, tylko w innym mieście i na kierunku kosmetycznym. Mają sporą klasę, z tego co słyszałam to każdy orze jak może ale da się żyć.
Wśród tłumu młodych uczennic pojawiła się ona. Pani po 60-tce. Oto kilka historii, w których się wykazała swoją inteligencją:
1. Gdy klasa jednogłośnie opuściła zajęcia angielskiego (nauka gramatyki z podstawówki zamiast słownictwa związanego z kosmetyką, jeśli trzeba wyjaśnień to mogę napisać) postanowiła zostać do końca. Podobno miała angielski na studiach.
2. Prosi wszystkie dziewczyny z klasy o login i hasło na ich maile 'bo chce im przesłać rzeczy z lekcji', na wielokrotne próby tłumaczenia, jak się prawidłowo wysyła dalej, uparcie, prosi o hasło i login.
3. Dzwoni do mojej koleżanki z pytaniem o plan zajęć (plan jest umieszczony na stronie a ona podobno potrafi korzystać z komputera) i ma do niej pretensje o zmianę miejsca zajęć praktycznych (Wyjaśnienie: Zostało ustalone z nauczycielką tego przedmiotu, że zajęcia praktyczne będą się odbywać w szkole w Warszawie, bo tam mają lepsze warunki).
4. 50 razy pyta o jedną rzecz, co sprawia, że klasa nabiera ochotę walić jej głową w ścianę.
Ponad to się dowiedziałam, że ona jest znana także i mojej mamie (moja mama pracuje w bibliotece publicznej) bo przychodziła do niej czytać ogłoszenia o prace w gazetach. To było dawniej. Teraz wymyśliła, że otworzy swój salon kosmetyczny. Życzę jej powodzenia, ale ze swoim ogarnięciem to ja się obawiam sukcesu tego salonu. Ponad to jest znana z chodzenia w spódniczkach, rajstopkach i sandałach w czasie zimy, co może potwierdzić moja koleżanka, która ją w takim stroju ujrzała.
Czy to zawsze się ktoś taki trafia w takich miejscach, czy tylko my mamy to szczęście trafiać na taką 'galerię osobliwości'?
Ciekawostki z zajęć
Ocena:
-17
(19)
Komentarze