Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57652

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sanatorium. Wiadomo że takie miejsce rządzi się swoimi prawami - są regulaminy, normy, standardy, certyfikaty. Ludzie przyjeżdżają się kurować, odpocząć - ot taki szpital rehabilitacyjny na peryferiach z opcją hotel.
Wiadomo, że przyjezdni to zwykle ludzie pełnoletni, którzy jakiejś rozrywki potrzebują. Dlatego w sanatorium jest kawiarnia - ot muzyczka, kawka, drinki z palemką i dancingi co jakiś czas. Do kawiarni można przejść tylko przez główne wejście wspólne dla całego budynku.

A teraz powiedzcie mi jakim debilem trzeba być, żeby wychodząc z kawiarni nacisnąć mieszczący się w korytarzu czerwony guzik z podpisem "pożar, bezpośrednie wezwanie straży"? Uprzedzając pytania, to nie był przypadek. Chyba, że typ przypadkiem rozbił szybkę za pomocą kamyka wyciągniętego z doniczki, nacisnął przypadkiem guzik i przypadkiem zwiał.

Straż przyjechała na sygnale, alarm pożarowy w całym budynku (system działa tak, że alarm można wyłączyć jeśli uruchomi go czujka w pokoju, ale przy bezpośrednim wezwaniu straży tylko oni mogą to zgasić), syrena wyje, ludzie panikują, wybiegają z pokoi. Panika. Nic się co prawda nie pali, ale w myśl psychologii tłumu każdy czuje dym. Panowie strażacy spisali się na medal, uspokajając ten przerażony tłum starszych ludzi. O 2.00 w nocy wszyscy spali, bezpieczni w swoich pokojach. Policja wezwana, bo nieuzasadnione wezwanie...

I tu smaczek na koniec. Idioto bawiący się alarmem, następnym razem zwróć uwagę na kamery! Serio, te na korytarzach mogą nagrać twoją facjatę, a te na parkingu auto do którego wsiadasz. A CSI niepotrzebne do odczytu rejestracji gdy parkuje się koło latarni!
Stary, mam nadzieję że jesteś bogaty, bo rachunek za imprezę z syrenami sporo cię wyniesie!

sanatorium

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 870 (910)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…