Postaram się krótko na temat korporacji.
Dawno, dawno temu (~7 lat), za górami i lasami (Warszawa), była sobie pewna zagraniczna korporacja IT, wtedy jeszcze mocno poważana, a jej produkty uważane były za bardziej elitarne. Dziś niestety gotowych sprzętów tej firmy możecie szukać nawet na półkach popularnych sieciówek.
Powszechnie wiadomo - w korpo, poza kadrą kierowniczą, kokosów się raczej nie da zarobić. Premie są, jak to się ładnie określa, jak Yeti. Ale istnieje jeszcze coś takiego, jak "spiff", czyli w skrócie - forma konkursu-wyścigu z nagrodami, kto w określonym czasie sprzeda jak największą ilość sztuk danego produktu.
A nagrody za miejsca 1-3 to odpowiednio: 1500, 1000 i 500.
I dokładnie takie kwoty otrzymywali najlepsi w danym spiffie handlowcy: 1500, 1000 i 500.
Gdzie piekielność? Otóż centrala amerykańska, to przysyłała pieniądze na nagrody w dolarach, ale menedżerstwo rozdzielało już złotówki. No bo przecież w Polsce pracujesz, to w jakiej walucie chcesz zarabiać!?
Dawno, dawno temu (~7 lat), za górami i lasami (Warszawa), była sobie pewna zagraniczna korporacja IT, wtedy jeszcze mocno poważana, a jej produkty uważane były za bardziej elitarne. Dziś niestety gotowych sprzętów tej firmy możecie szukać nawet na półkach popularnych sieciówek.
Powszechnie wiadomo - w korpo, poza kadrą kierowniczą, kokosów się raczej nie da zarobić. Premie są, jak to się ładnie określa, jak Yeti. Ale istnieje jeszcze coś takiego, jak "spiff", czyli w skrócie - forma konkursu-wyścigu z nagrodami, kto w określonym czasie sprzeda jak największą ilość sztuk danego produktu.
A nagrody za miejsca 1-3 to odpowiednio: 1500, 1000 i 500.
I dokładnie takie kwoty otrzymywali najlepsi w danym spiffie handlowcy: 1500, 1000 i 500.
Gdzie piekielność? Otóż centrala amerykańska, to przysyłała pieniądze na nagrody w dolarach, ale menedżerstwo rozdzielało już złotówki. No bo przecież w Polsce pracujesz, to w jakiej walucie chcesz zarabiać!?
IT korporacja
Ocena:
572
(644)
Komentarze