Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57821

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z racji dnia wolnego, postanowiłam uporządkować folder ze zdjęciami i przy tej okazji przypomniała mi się historia z kolonii, na których byłam dwa lata temu w charakterze wychowawcy. Dotyczy ona Adasia i jego mamy.

Nasz bohater w wieku lat 12 po raz pierwszy wyjeżdżał na wakacje bez rodziców. Informowała nas o tym fakcie jego mama już przy autokarze, prosząc o szczególne traktowanie jej syna. Oczywiście prośbę tą spełniłyśmy, w końcu reszta kolonii (gdzie przedział wiekowy był 9-12 lat z przewagą tych młodszych) to starzy wyjadacze i nimi to nie trzeba się przejmować.
Mamusia Adasia zadręczała nas do samego odjazdu mówiąc o tym, co Adaś może, a czego nie. Lista była długa, a znalazły się na niej takie punkty jak:
- Adaś nie może pływać w morzu, bo się przeziębi,
- Zawsze ma nosić sweter i czapkę, gdyż od morza wieje i będzie chory (oczywiście nawet jak na dworze jest +30 stopni Celsjusza i wieje przyjemna bryza),
- Adaś nie może jeść lodów i innych słodyczy, bo przytyje i ona mu nowych ubrań kupować i wysyłać nie będzie (tak, bo to możliwe przytyć w dwa tygodnie tyle, że się nie będzie do ubrań mieścić zwłaszcza, że w programie kolonii było dużo zajęć ruchowych),
- Adaś ma mieć osobny pokój, gdyż on zawsze mieszkał sam i inaczej nie potrafi (przecież normą jest, że każdy uczestnik dostaje osobny pokój),
- Adaś ma mieszkać obok wychowawców, ponieważ w nocy często przychodzi spać do mamy i my też mamy mu pozwalać spać z którąś z nas jak będzie miał na to ochotę (pewnie już by się ktokolwiek zgodził spać z obcym dzieckiem, bo ono ma na to ochotę, a później by mama po sądach ciągała za wykorzystywanie nieletniego),
- Adasiowi trzeba jedzenie kroić na talerzu, ponieważ on dużych kawałków nie jada, a najlepiej gdyby siedział przy naszym stoliku i żeby go ktoś karmił.

Punktów tych było więcej, jednak nasza zapobiegawcza mama nie wspomniała o jednym drobnym problemie Adasia, o którym nie było też mowy w karcie. Mianowicie nasz bohater miał problemy z moczeniem się w nocy. Sam Adaś też nic nie wspomniał, jednak po kilku dniach do naszego pokoju zawitała delegacja z prośbą o przeniesienie go, gdyż u nich strasznie śmierdzi moczem i to jego wina. Po dokładnych oględzinach okazało się, że Adaś jak się w nocy zmoczył, to przemoczone majtki chował do walizki nawet ich wcześniej nie piorąc i nie susząc, a mokre prześcieradło zakrywał kołdrą.

Kierownik kolonii wykonała telefon do mamy Adasia, chcąc się dowiedzieć czy w domu mu też się to zdarza, a ta beztrosko oznajmiła, że oczywiście. Na pytanie, czemu nic nie powiedziała oznajmiła, że to jej osobista sprawa i nie musi się nikomu tłumaczyć z tego, że jej syn się w nocy moczy. A poza tym inne dzieci by się z niego nabijały gdyby się dowiedziały. Niestety takim postępowaniem zrobiła dziecku większą krzywdę, bo po odkryciu tego faktu przez kolegów z pokoju Adasia informacja ta rozniosła się błyskawicznie po całej kolonii. Mimo, że nasze dzięki naszym staraniom nikt bezpośrednio się z Adasia nie śmiał, to jednak dało się zauważyć, że od tego czasu dzieciaki się od niego odsunęły.

Po dwóch czy trzech dniach zadzwoniła mama Adasia, tym razem z awanturą, że jej syn nie ma kolegów, gdyż wszyscy się dowiedzieli o jego problemie i że to nasza wiana, bo miałyśmy mu prać te obsikane majtki. Oczywiście gdyby ktoś wiedział to by się go przypilnowało, ale niestety żadna z osób w kadrze nie była wróżką. Sam Adaś jedynie, co był w stanie zrobić, to wrzucać mokre majtki i piżamę do walizki obok czystej bielizny (leżącej w niej luzem), bo jak się tłumaczył mama mu spakowała dużo majtek, żeby się mógł przebrać jak zajdzie potrzeba.

Powiedzcie mi jak można własne dziecko narazić na pośmiewisko, a do tego robić z niego życiową kalekę? Tego nie jestem w stanie pojąć i choć już mam na sobą sporo wyjazdów na kolonie, zarówno jako uczestnik jak i wychowawca, to takiego Adasia spotkałam po raz pierwszy.

kolonie

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 758 (792)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…