Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57890

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia przytargana z sobotniego piwka

Rzecz o podejściu ubezpieczycieli gdy chodzi o wypłatę odszkodowania - never ending story.

Sprawa z przed kilku już lat. Pan X drogą zakupu nabył nowy samochód wyższej klasy, jako że samochód "funkiel nówka nie śmigana" prosto z salonu, X ubezpieczył ją pakietem w TU, które miało podpisaną umowę z salonem (tudzież marką - nie jest to istotne).
X dopilnował, żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik - papierkologia, zabezpieczenie były zgodne z wymaganiami TU, certyfikowane itd.

Nie wiadomo jaki był poziom wku...nia X gdy po około 2 tygodniach od chwili odebrania samochodu z salonu, nie zastał swoich 4 kółek w miejscu gdzie je poprzedniego dnia zostawił. Ochłonąwszy trochę nasz bohater zadzwonił do ubezpieczyciela aby dowiedzieć się jak ma w takiej sytuacji postępować i zgodnie z otrzymanymi wskazówkami X zaczął się przedzierać przez ubezpieczeniowe procedury.

W związku z tym, że nasz bohater miał naprawdę wysoki pakiet ubezpieczania, od momentu złożenia dokumentów w TU pomykał sobie samochodzikiem zastępczym. Jakoś po upływie 2 tygodni dostał od TU list, w którym ten poinformował w sposób lakoniczny, że o odszkodowaniu może zapomnieć w związku z niedotrzymaniem obowiązku czyli naruszeniem tam jakiegoś paragrafu OWU i ma zwrócić w trybie natychmiastowym zastępczaka, który też mu się w takiej sytuacji nie należy.
Niewiele myśląc X pojechał do prowadzącego jego sprawę oddziału ubezpieczyciela, ażeby sprawę wyjaśnić, to co usłyszał przeszło jego najśmielsze oczekiwanie - na zlecenie TU zostało przeprowadzone badanie mechanoskopijne na podstawie którego rzeczoznawca jednoznacznie orzekł, że z jednego z przekazanych TU przez X kluczyków bez żadnych wątpliwości została sporządzona kopia, w związku z czym X nie dotrzymał warunków ubezpieczenia nie oddając wszystkich kluczy do pojazdu...

X zbaraniał, od Pani w inspektoracie dostał kopie opinie rzeczoznawcy i po dojściu do wniosku, że jedynym miejscem gdzie ktoś mógł wykonać tę kopię był salon w związku z czym udał się żeby sprawę zbadać.
Po bardzo rzeczowej rozmowie w salonie, w którym nasz bohater dowiedział się, że kluczyki do jego samochodu są w praktyce nie do skopiowania i ASO zamawia dodatkowe klucze w fabryce na podstawie jakichś ściśle tajnych procedur i są one robione i kodowane od zera tam, a Pan rzeczoznawca to powinien kury macać, a nie wypowiadać się w temacie na których nie ma zielonego pojęcia i oni mu mogą wydać zaświadczenie na piśmie, że kluczyki nie były zamawiane, już bardzo mocno wku...ny Pan X udał się do prawnika.

Od mecenasa usłyszał, że próba podważenia opinii rzeczoznawcy to walka z wiatrakami i będzie się ciągnąć latami, ale ma inny pomysł. Zapytał się X co się stało z kluczykami po przekazaniu ich pracownikowi TU? X zgodnie z prawdą odpowiedział, że kluczyki wraz z dokumentami wylądowały w koszulce i w jakimś segregatorze. W tym momencie prawnik kazał mu pozyskać od dealera obiecany papier i samemu sporządzić oświadczenia, że on X nigdy nie zamawiał kopii kluczyków, ani nie próbował robić ich kopii w inny sposób.

Razem z tymi oświadczeniami X zaniósł do TU pismo, w którym Pan Mecenas zręcznie napisał, że zważywszy na załączone oświadczania jedynym czasem kiedy próba dorobienia kluczy mogła mieć miejsce jest ten pomiędzy przekazaniem ich pracownikowi TU w oddziale, a badaniami mechanoskopijnymi (w tym miejscu opis, że klucze nie były w tym czasie należycie zabezpieczone przed dostępem osób trzecich, że od momentu przekazania to TU ma obowiązek ich zabezpieczenia przed jakąkolwiek ingerencją itp.). W tym momencie TU stało się bezbronne - bo to na nim w tym momencie spoczywa ciężar obalenia oświadczeń X i salonu, z kolei udowodnienie, co w czasie ponad tygodnia od momentu przekazania do badań się w działo z kluczami jest nierealne.
Pan X w terminie zgodnym z warunkami ubezpieczenia dostał należne odszkodowanie.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 659 (701)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…