Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58051

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prywatne renomowane przedszkole (nie tanie), podobno ze świetną opinią. Dziecko przed przyjęciem podlega rozmowie z psychologiem, rodzice również, wypełnia się całą masę papierów, podpisuje wielostronicowy regulamin - wszystko niby pięknie ale ...

Dziecko w/w papierach miało napisane, że cierpi na alergię pokarmową wraz z informacją, że się leczy i z listą produktów, które nie mogę być dziecku podawane. I co? I 3 dni po przyjęciu dziecka do przedszkola, telefon do matki, że dziecko jest chore i trzeba je jak najszybciej (czyt. natychmiast) odebrać. Co widzi matka na miejscu?, Ano typowe i znane jej objawy - napuchnięte wargi, pokrzywkę i wymiotującego dzieciaka. Nie wdając się w dyskusję, matka zabiera dzieciaka i pędem do lekarza tym bardziej, że dziecko zaczyna się dusić.

Co się okazało, że mimo zatwierdzonej listy "produktów zabronionych" dziecko dostało w posiłku cały koktajl alergenów co poskutkowało pojawieniem się dodatkowo skurczem oskrzeli i dusznościami. Co na to Dyrektorka przedszkola - nie widzi w tym żadnej winy podległej jej placówki, a w ogóle to dziecka w takim stanie to nie należy do przedszkola posyłać - tylko nie widziała problemu jak przed przyjęciem była informowana o alergii pokarmowej dziecka i podpisała się pod listą produktów, które dziecko nie może spożywać.

Ciekaw jestem jak się będzie tłumaczyła przed prokuraturą, bo za namową lekarza rodzice postanowili powyższą również poinformować.

Przedszkole

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1014 (1074)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…