Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58067

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Cóż za piekielny dzień...
Do pracy przyszłam kilka minut przed czasem, akurat kolega miał problematycznego klienta.
Kupił synkowi tablet. Synek-wiek licealny. Pewnego dnia chciał tablet naładować i... pękł mu wyświetlacz. Wczoraj przyszedł do nas, usłyszał że nic się nie da zrobić, poza wysłaniem do serwisu. Wysłał do nas tatusia i się zaczęło...
Facet zażądał zwrotu kasy albo nowego tabletu. Kolega (D) spokojnie tłumaczy, że się nie da. Musimy wysłać tablet, jeżeli to jest wina tabletu, dostaną nowy. Jeżeli tablet spadł i pękł wyświetlacz-niestety, trzeba za naprawę zapłacić. Facet wpadł w furię. Zaczął nas brać na litość: że jego syn jest nieszczęśliwy, on też, że syn tak się zestresował że nie poszedł do szkoły, zaczął drzeć mordę. D wysłał maila do centrali i poinformował o tym kolesia. Ten znowu swoje, że mamy zadzwonić do nich i zażądać żeby się sprawą zajęli od razu. Trochę poku**ił i poszedł, wygrażając się że przyjdzie z prawnikiem.
Jak tylko dostaliśmy maila, dzwonię do typa i mówię, że centrala chce ten tablet dostać. To ten, że nie. Mam mu dać nowy tablet lub kasę. Jego syn jest przez nas smutny. Znowu poklął, przerywał w pół zdania, darł ryja, a na propozycję zadzwonienia do BOKu stwierdził że ja mam to zrobić. Nawet nie miałam jak burakowi wytłumaczyć że BOK zechce go zweryfikować.
Mimo skończonej zmiany siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon od D. Burak ma przyjść z prawnikiem. Strzelam, że będzie próbował wcisnąć że obiecałam mu kasę albo tablet. Zastanawiam się tylko czy jest prawnik, który mu powie że sklep musi mu oddać kasę, mimo iż nie mamy gwarancji że uszkodzenie NIE powstało z jego winy?

telefonia komórkowa i internety

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (232)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…