Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58164

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O nerwowym taksówkarzu.

W poprzedniej historii zdradziłam, że chcę "zrobić sobie cycki". Uczyniłam to. :)
Następnego dnia wracałam już do domu, a że od kliniki wyjątkowo daleko, zdecydowałam się na taksówkę. Była ze mną przyjaciółka. Wsiadamy, pan taksówkarz ledwo odpowiedział na "dzień dobry", przyjął do wiadomości cel podróży, jedziemy. Co i raz łapałam pana na bacznym przyglądaniu mi się w lusterku. W końcu nie wytrzymał:
- Noo, ja tu czasem wożę pacjentów tej kliniki, ale po pani to nie widać nic...
- ?
- No, żadnych gipsów, bandaży...
- Są, ale schowane.
- Aha! (triumf!) Czyli CYCKI sobie pani robiła! Albo brzuch.
Nie uśmiechało mi się ciągnąć tej rozmowy, ale pan taksówkarz ewidentnie oczekiwał odpowiedzi, a że ja z natury nie znoszę gęstej, napiętej atmosfery...
- To pierwsze.
Tu nastąpiła seria lubieżnych uśmieszków i puszczonych oczek.
- Jak się pani czuje, zadowolona?
- Tak, czuję się dobrze, dziękuję.
- Chłop się już pewnie doczekać nie może żeby obejrzeć swoje (swoje?) nowe nabytki co?! Hhahahaa. A te wkładki czy co to jest to drogo? Jakie to w dotyku jest, normalne? Może ja bym swoją starą namówił...

Westchnęłam, pomyślałam "co mi tam i tak już nigdy go nie spotkam".
- Panie, nie wiem nic o implantach, ja zmniejszałam.

Pierwszy raz miałam okazję widzieć człowieka, który autentycznie zamienił się na kilka sekund w słup soli. A potem się zaczęło. Litania, podczas której dowiedziałam się, że:
-okaleczyłam się
-nikt mnie teraz nie zechce
-za to powinni baby do więzienia wsadzić
-lekarza też powinni wsadzić, że mi to zrobił
-muszę to jakoś odkręcić
-chyba coś nie halo z moją głową, co mi strzeliło
-pan mi oświadcza, że on się nie zgadza (!!!)

Pan z każdą minutą coraz bardziej się nakręcał, obie z koleżanką nie dałyśmy rady go powstrzymać. Poskutkowała dopiero groźba natychmiastowego opuszczenia samochodu i niezapłacenia za kurs. Przy wysiadaniu życzył mi opamiętania się. :)

Epilog do historii z pielęgniarką:
Skarga oficjalnie poszła, szef wysłuchał też nagrania rozmowy, którą mu puściłam. Ku mojemu zaskoczeniu, obiecał upomnieć pielęgniarkę i przeprosił mnie. Tyle, ale to i tak więcej niż się spodziewałam.

taksówka

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 494 (682)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…