Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58348

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie skończyłem rozmowę telefoniczną z równoległym wszechświatem (muszę sprawdzić na stronie operatora ile za minutę to kosztowało ;))

Ale po kolei.
Szukamy ze znajomymi domku do wynajęcia na parę dni wolnego które udało się wygospodarować i znalazłem fajną ofertę w górach - domek z dwoma 2 osobowymi pokojami z łazienkami i duży salon z kuchnią i kominkiem - o to właśnie chodziło. Cena znośna, zdjęcia zachęcające, miejscowość mi znana - dzwonie dopytać o szczegóły.
Odbiera bardzo miły starszy Pan, doprecyzowuje temat - termin wolny, żadnej kaucji nie wymaga bo ma 3 domki na działkach sąsiadujących z jego posesją, pytam się o rezerwacje, jak ewentualnie można mu zaliczkę wpłacić i w tym momencie pada pytanie:

- Czy państwo są małżeństwem?

No dobra Pan po głosie wnioskując swoje lata ma, tak jak swoje zasady moralne, może się kiedyś sparzył na jakiejś wynajmującej parce, więc odpowiadam zgodnie z prawdą, śmiejąc się, że tak dwa małżeństwa by przyjechały.
Kolejne pytanie spowodowało zapalenie wszelkich możliwych kontrolek ostrzegawczych

- A czy państwo macie ślub kościelny?

Już nie śmiejąc się odpowiadam, że raczej nie muszę się obcemu bądź co bądź, człowiekowi spowiadać z własnego światopoglądu.
W tym momencie dostaje wykład, że przez telefon wydaje się bardzo sympatycznym młodym człowiekiem, ale on z założenia nie wynajmuje osobom które żyją w grzechu, bo on nie może mieć pewności jacy to ludzie, a po takich co nie żyją po Katolicku to się można wszystkiego spodziewać itd.

Dobra za własne pieniądze to ja się indoktrynować nie dam i w tym miejscu już nie wdając w żadne zbędne dyskusje bardzo dziękuje Panu za informacje i daje jasno do zrozumienia że, rezygnuje.

Pan chyba nie chciał zarobić, a parę ogłoszeń dalej jest też fajny domek w tej samej miejscowości...

Indoktrynacja urlopowa

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 356 (618)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…