Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58354

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeczytałam właśnie historię o piekielnym dentyście i tak jakoś mi się moja zeszłoroczna batalia stomatologiczna przypomniała.

Otóż około rok temu naszło mnie na wizytę u dentysty, a że miałam dziurę w zębie głęboką i szeroką więc stwierdziłam, że wypadałoby ją w końcu załatać. Udałam się w tym celu do stomatologa oczywiście korzystając z usług NZF pięknej dużej przychodni przy ul. Legnickiej we Wrocławiu. Pan dentysta robotę wykonał, powiedział, że wszystko pięknie jest. Do czasu... Wieczorem uznałam, że boli, ponieważ coś tam powiercił to może dlatego do rana przejdzie. Myliłam się strasznie... Rano obudził mnie okropny ból, twarz spuchnięta ogólnie strasznie( i tutaj muszę dodać, że jestem osobą strasznie nieodporną na ból). W pracy wytrzymałam do południa. Oczywiście od razu pojechałam do tego samego ośrodka, przyjęła mnie inna pani dentystka i tutaj zaczyna się prawdziwa piekielność...

Pani powierciła, pooglądała i uznała, że ona to już nic nie może zrobić, zęba tylko kanałowo pod mikroskopem. Myślę sobie, że ok skoro innej możliwości nie ma, a ciągle boli. I tutaj pani dosłownie zabiła mnie kolejną informacją otóż najbliższy wolny termin na to leczenie za miesiąc, koszt ok. 900zł. Po tym newsie trzymałam się twardo i stwierdziłam, że w takim razie proszę mi tego zęba tu i teraz wyrwać. Pani stwierdziła, że ona nie może, że to ząb do leczenia i, że nikt mi tego nie wyrwie, a poza tym najbliższy wolny termin na wyrywanie to za dwa tygodnie. Szlag mnie trafił na miejscu.

Rozpłakałam się. Nie wiem czy bardziej z bólu, który był przeraźliwy czy ze wściekłości. Co to za piekielna pani, która widząc moje wykończenie, mówi mi, że ona nic nie może zrobić, żeby przestało boleć. W szale powiedziałam jej co akurat myślałam i wyszłam.

Tego samego dnia wieczorem popędziłam do pierwszej prywatnej przychodni stomatologicznej którą znalazł mi wujek google. Byłam gotowa wydać każe pieniądze, żeby tylko przestało boleć. Oczywiście, ktoś mi jednak tego zęba wyrwał. Ta "przyjemność" kosztowała mnie 200zł i słowa pana dentysty, że bardzo dobrze, że wyrwaliśmy, bo dopiero jak go wyrwał to zobaczył jak bardzo był zniszczony i, że każde leczenie - nawet te pod mikroskopem - za ogromne moim zdaniem pieniądze skończyłoby się w końcu wyrwaniem.

I tutaj pytanie, czy to tak zawsze musi być? Skoro dentysta widzi, że boli, że spuchnięte, to jakim prawem może w ogóle powiedzieć, że nic więcej nie może zrobić - musi boleć...

Wrocław dentysta

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 350 (456)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…