Całkiem niedawno miałam okazję odwiedzić zoo. W jednej z jego części zostały wydzielone specjalne "akwaria" (nie wiem, jak to nazwać fachowo), w których znajdowały się różne gady. Pomiędzy gadami i turystami zwiedzającymi zoo została założona siatka jako jedyna ochrona przed tymi stworzeniami. Być może to tylko tymczasowe zabezpieczenie i wkrótce gady trafią do szklanych zabudowanych gablotek.
Będąc tam byłam świadkiem takiej oto sytuacji:
Tatuś trzymał ok. 5-letnie dziecko na rękach i razem wrzucali różne rzeczy przez tą siatkę. Wkładali również palce przez niewielkie otwory.... A wielki wąż pełzał i syczał.
W końcu ktoś z pracowników zoo zwrócił tatusiowi uwagę, że nie należy tak robić, że kompletnie zignorował tabliczki ostrzegawcze itd. Wąż może się w każdej chwili przestraszyć, poczuć zagrożony i zaatakować.
Odpowiedź tatusia:
- W du*ę sobie wsadź tego węża.
I poszedł.
Będąc tam byłam świadkiem takiej oto sytuacji:
Tatuś trzymał ok. 5-letnie dziecko na rękach i razem wrzucali różne rzeczy przez tą siatkę. Wkładali również palce przez niewielkie otwory.... A wielki wąż pełzał i syczał.
W końcu ktoś z pracowników zoo zwrócił tatusiowi uwagę, że nie należy tak robić, że kompletnie zignorował tabliczki ostrzegawcze itd. Wąż może się w każdej chwili przestraszyć, poczuć zagrożony i zaatakować.
Odpowiedź tatusia:
- W du*ę sobie wsadź tego węża.
I poszedł.
zoo
Ocena:
599
(651)
Komentarze