Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58399

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Za słabo reklamujemy swoje firmy...

Koleżanka stoi na kasie (ważne - ubrana w bluzę zapinaną z przodu), ja kręcę się dookoła i sprzątam. Wchodzi [P]an na oko już dobrze po 50-ce. Koleżanka podaje mu towar, kasuje. Nagle pan stwierdza, że jako sprzedawczyni, koleżanka powinna bardziej zachęcać klientów do zakupów, po czym wychyla się nad ladą i z głupim uśmieszkiem rozpina koleżance zamek od bluzy odsłaniając bieliznę.
Koleżanka zszokowana nawet nie zareagowała, tylko wpatrywała się w niego ze szczęką opadniętą tak nisko, że sięgała podłogi. Podbiegam i (może nie krzykiem, ale podniesionym głosem):
[J] - Co to ma znaczyć? Mogę wiedzieć co pan sobie wyobraża?
[P] - Ja tak tylko chciałem żeby było miło i by wam klientów zachęcić, bo wy za mało się staracie to chciałem pomóc.
[J] - To jest sklep zoologiczny a nie burdel, więc klientów zachęca towar na wystawie, a nie odsłonięte cycki! Proszę zabrać zakupy i oddalić się zanim wezwę policję! Ciekawe czy będzie panu miło jak panu postawią zarzut molestowania!

Koleżanka była w takim szoku, że przez cały czas stała jak słup, nie potrafiąc się odezwać. Dopiero jak facet poszedł to oprzytomniała na tyle, żeby zapiąć bluzę. Ciekawe jak daleko posunąłby się w "uszczęśliwianiu naszych klientów", korzystając z szoku dziewczyny gdybym nie zareagowała...

sklep zoologiczny

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 556 (738)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…