Jestem pielęgniarką. Co miesiąc z mojej wypłaty oprócz standardowych potrąceń są ściągane składki na Izby Pielęgniarskie. Śląskie Izby jako jedne z 2 w Polsce organizują z tych pieniędzy kursy dla swoich pielęgniarek. Kursy są darmowe i znacząco podnoszą nasze kwalifikacje, co przekłada się na jakość usług świadczonych przez służbę zdrowia. Wszystko cacy. Do dzisiaj.
W kursie pielęgniarstwa środowiskowego uczestniczyłam wiosną, a dziś w skrzynce znalazłam list z PITem. Nasze szanowne państwo uznało, że skoro kurs jest za darmo, jest moim zyskiem i muszę za to zapłacić podatek. 200zł do skarbu państwa i to tylko dlatego, że jak widzę Izby zaniżyły wartość kursu z 2500 do 1200 zł. Muszę teraz policzyć, czy dodatkowy dochód nie sprawi, że odbiorą mężowi stypendium socjalne.
W kursie pielęgniarstwa środowiskowego uczestniczyłam wiosną, a dziś w skrzynce znalazłam list z PITem. Nasze szanowne państwo uznało, że skoro kurs jest za darmo, jest moim zyskiem i muszę za to zapłacić podatek. 200zł do skarbu państwa i to tylko dlatego, że jak widzę Izby zaniżyły wartość kursu z 2500 do 1200 zł. Muszę teraz policzyć, czy dodatkowy dochód nie sprawi, że odbiorą mężowi stypendium socjalne.
słuzba_zdrowia
Ocena:
706
(770)
Komentarze