Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58447

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna historia o dostarczycielach InPostu.

Wrzesień zeszłego roku. Rodzina miała przysłać dosyć dużą paczkę do matki. Z racji iż ciągle trwało lato, matka spędzała większość czasu poza domem, na ogródku działkowym kilkaset metrów od bloku. Wobec czego rodzina wybrała InPost ze względu na możliwość wcześniejszego kontaktu telefonicznego z odbiorcą, dodatkowo wpisano dwa numery.

Dzień pierwszy.
Oczywiście zamiast telefonu było awizo.
Oczywiście punkt odbioru przesyłek nie w centrum miasta gdzie można nadać list, ale na peryferiach. Po kwadransie poszukiwaniach udało się znaleźć koszmarnie oznaczony punkt, mieszczący się w przerobionej garażo-piwnicy domu prywatnego!
Oczywiście przesyłka jeszcze nie wróciła.
- Dlaczego nikt nie zadzwonił?
- Nie mamy obowiązku dzwonić.
- To dlaczego przy przyjmowaniu zapewniano, że dzwonicie i nawet jest miejsce na telefon na druczku?
- Nie odpowiadam za to co mówili w innym mieście.
No dobra tym razem odpuszczamy i czekamy dalej na przesyłkę.

Dzień drugi.
Tym razem udało się, kurier zastał mnie i matkę w domu.
- Poproszę dowód tożsamości.
No, chociaż jeden sprawdza komu oddaje paczkę - myślę sobie.
Myliłem się. Patrzę, a facet zaczyna przepisywać dane i numer dowodu.
- Co pan wyprawia? - I wyrwanie dowodu z ręki.
- Mam obowiązek przepisać te dane - tłumaczy się kurier - bez tego nie mogę wydać przesyłki.
- Pan ma PRAWO jedynie sprawdzić tożsamość odbiorcy i nic więcej. Przepisywanie danych osobowych nie wchodzi w rachubę.
Kurier swoje, my swoje. Po paru minutach stwierdził iż nie wyda i poszedł. W międzyczasie widzę na druczku wyraźnie napisane dwa numery telefonów. Ok, telefon do centrali i składamy skargę iż nie wykonano telefonu mimo zapewnień przy nadawaniu, żądamy wydania paczki oraz informujemy iż w przypadku kolejnych prób przepisywania danych złożymy zawiadomienie do prokuratury o próbie wyłudzenia danych osobowych.

Dzień trzeci.
Tym razem oddał paczkę bez żądania okazania dowodu. Za to podsunął do podpisania formularz iż odbiorca nie ma pretensji do kuriera i sposobu dostarczenia.
- Chyba pan niepoważny.
- Proszę podpisać, bo mi premię obetną.
- Nie ma mowy. Żegnam.

Po czymś takim nigdy więcej InPostu.

kurierzy InPost

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 476 (554)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…