Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58485

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałam na poczcie, dokładniej w agencji podlegającej pod nią.

Koniec miesiąca więc i ruch był nieduży, bo klienci albo już popłacili rachunki albo czekali na pieniądze. Obsługiwałam starszą sympatyczna kobietę, żartowała, zachwalała słoneczną pogodę itp. rozmawiałyśmy chwilę do czasu, aż nie wszedł mężczyzna również w podeszłym wieku. Kobitka usunęła się na bok, podziękowała za rozmowę (jednocześnie przepraszając, że zajmuję mi czas gadając o głupotach :p) i wyszła. Zajęłam się więc pracą, wbiłam rachunki, wydałam resztę i usadowiłam wygodnie swój kuper obserwując jak staruszek zbiera swoje rzeczy.

W tym samym czasie wchodzi ponownie ta pani co wcześniej i rozgląda się koło okienka. Przyzwyczaiłam się do zostawiania różnego rodzaju skarbów, wiec wstałam już z krzesła i udałam się do drzwi. Otwierając już wiedziałam, że chodzi o zostawione okulary. Rozglądamy się więc razem na stoliku, parapecie w końcu podchodzimy do okienka, gdzie pan zaczął wszystko jednocześnie łapać bez układania, obrócił się w naszą stronę przytrzymując ręką pełną rachunków bluzkę na samym dole i skierował się ku wyjścia.
Popatrzyłyśmy na półkę koło owego okienka i na pana co właśnie przeszedł przez drzwi i skręcił w bok znikając z oczu. Pani w szoku wypowiedziała tylko:

- On te okulary miał pod bluzką.

Podeszłyśmy do drzwi i jestem pewna, że gdyby ZUS był świadkiem tego biegu co ja widziałam, to na pewno zaraz by się tym panem zajął. Sama nie byłam w stanie nic zrobić, bo ani nie mogłam pana przetrzymać ani zostawić poczty dla okularów jednak muszę przyznać, że cała sytuacją była nietypowa.

Połasić się na okulary? Damskie, gdzie każdy ma inna wadę wzroku. Już pomijając to, że ruch był mały i nie trzeba kamer by wiedzieć kto jest sprawcą.

poczta

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 397 (487)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…