Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58602

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłem z kolegami w Centrum Handlowym.
Jeden ze sklepów to Alma, Delima albo Stokrotka kto by ich tam spamiętał. W każdym razie spożywczy. Postanowiliśmy kupić piwo w promocji.Było napisane wyraźnie Piwo X 3l za chyba, 14,99zł. Co ważne dla historii, były dwa rodzaje opakowań tego typu. Pierwszy to 5+1, a drugi 6 puszek (ale czy 5+1, czy 6 to wychodziły 3 litry piwa).

Ładujemy się na kasę: "PIP", należy się 18.99.
Ale jak to? Przecież wyraźnie była promocja na 14.99.
No cóż, będzie trzeba przyblokować jedną z kas.
Mówimy o problemie kasjerce, bez słowa wykonała telefon gdzieś "wyżej". Dostąpił nas zaszczyt, gdyż informacja na temat naszego piwa, rozpowszechniła się przez sklepowy megafon.

Jako, że Piekielnych przeglądam codziennie, w mojej głowie zrodził się pomysł, aby zrobić zdjęcie cenie w promocji. Tak na wszelki wypadek. Koledzy zostali przy kasie, ja uchwyciłem cenę telefonem. Kazali nam przejść na dział obsługi klienta(DOK).

Pani z DOK przeszła się z nami na miejsce zbrodni,
na naszych oczach, po prostu zdjęła cenę i schowała
do kieszeni. Powiedziała, że promocja nie obejmuje piwa "5+1" tylko "6", a ono zostało wyprzedane.

I znowu do DOK. Tam pokazuje zdjęcie, na którym wyraźnie jest napisane: "obejmuje piwo 3l", czyli sześciopak.
O "5+1" czy "6" nie było mowy. Na widok zdjęcia pani zrobiła minę z serii "So Close" i głosem z tej samej serii, powiedziała koleżance "Ten Pan zdążył zrobić zdjęcie".

Po 30 minutach, podpisaniu dwóch papierków potwierdzających zakup przedmiotu. I wywołaniu High Assistent Megnament Marketing Beer-Culture Menagera, trzykrotnie w celu porady.
Oddali nam, cztery złote.

Czy się nam chciało?
W imię zasad...

sklepy

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 889 (989)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…