#58765

Historia o tym jak ciężarna kobieta została dziwką, a niewinny niczemu chłopak utrudniającym życie gówniarzem.

Wracałam sobie dwa dni temu z uczelni miejskim, który nie był jakoś specjalnie zatłoczony. Mi udało się usiąść przy ostatnich drzwiach, tyłem do kierunku jazdy. Na trzech siedzeniach na końcu autobusu siedziała młoda [K]obieta w zaawansowanej ciąży oraz matka z kilkuletnią córką. Obok stał chłopak z jakąś torbą.

Miejski jak to miejski, zatrzymuje się na każdym przystanku. Tak więc stanął, kilka osób wysiadło, kilka wsiadło, drzwi zaczęły się po kolei zamykać. Aż tu do akcji wkroczył on – [P]iekielny staruszek. Powolnym krokiem, wspomagając się laską, dotarł do ostatnich drzwi, jakaś kobieta chciała mu pomóc wejść. Piekielny odepchnął ją wielce oburzony, mówiąc, że on sobie sam poradzi i jakoś się wczołgał do środka. No i się zaczęło...

Najpierw oberwał chłopak stojący obok siedzeń na końcu autobusu:
[P]: Zejdź mi z drogi gówniarzu! Co mi przejście blokujesz! Przesuń się! Co ty myślisz, że będę całą drogę stał na środku autobusu?

Zatkało wszystkich w najbliższym otoczeniu. Chłopak, w lekkim szoku, stanął przy drzwiach. Ale staruszek dopiero się rozkręcał. Stanął nad siedzącą kobietą w ciąży i zaczął wrzeszczeć na cały autobus:
[P]: Zejdź z tego miejsca! Nie będę stał tyle czasu! Młoda jesteś i zdrowa to stój!
[K]: Przepraszam, ale jak pan widzi jestem w ciąży i mam takie samo prawo jak pan, aby siedzieć. I proszę trochę więcej kultury.
[P]: Kultury? To ty dziwko nie masz kultury! Rodzice cię nie nauczyli, że się starszym ustępuje?

Wymiana zdań trwała jeszcze przez chwilę, ale już ciszej i przez słuchawki dokładnie jej nie słyszałam. Kobieta w ciąży w końcu się porządnie wkurzyła i stanęła przy drzwiach, podobnie jak jej sąsiadka z córką. Gdy wysiadały na kolejnym przystanku usłyszała jeszcze od piekielnego głośne pożegnalne „K*rwa!”.

A podobno to wszyscy młodzi ludzie są teraz niewychowani i bez kultury...

komunikacja_miejska