Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58828

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytam sobie Piekielnych i mi się taka sytuacja przypomniała,którą chyba większość z nas już przeżyła ;)
Upragnione wakacje, sobota rano, (Ja) robię sobie śniadanie. Nagle słyszę natarczywy dzwonek do drzwi i pierwsza myśl jaka mi się nasuwa "coś się stało". Biegnę na złamanie karku żeby nieść pomoc, w ręce trzymam nóż ubabrany w maśle (może się przyda), patrzę przez "judasza" a tam ..... znana mi już starsza kobieta (K) z mężczyzną w podobnym wieku, ubrani elegancko, w rękach trzymają broszury. Znowu dzwonek. Już wiedząc co się święci (w sumie dosłownie) otwieram.
K: Dzień dobry miłej Pani, przybyliśmy aby zapytać czy zawitał już do Pani Pan Jezus? (banan na twarzy... jeszcze)
Patrzę na nich lekko osłupiona tym pytaniem, ale odpowiadam grzecznie i w podobnym tonie.
Ja: Wie Pani co, (spoglądam na zegarek) no właśnie czekam już od godziny ale jeszcze nie przyszedł.
Moja odpowiedz o dziwo wywołała wielkie oburzenie. Szczególnie starsza dama się "piekliła".
K: Och, no wie Pani co, ja POWAŻNIE pytam!!! Chodź, idziemy! (powiedziała do swojego kompana, którego wyraz twarzy sugerował, że w czasie tej krótkiej akcji w ogóle fizycznie i mentalnie nie uczestniczył ... halo Ziemia, Mars coś w tym stylu). Po czym poodwracali się na pięcie i poszli dalej. Od tamtej pory już mnie nie odwiedzają i poważnie nie pytają.

dom

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…