Przeglądam ostatnio oferty pracy, jedno ogłoszenie zwaliło mnie z nóg. Znanej, międzynarodowej, powiedziałabym renomowanej firmy.
Dana firma poszukuje praktykanta, który oczywiście ZA DARMO, przez 3 MIESIĄCE, 8 GODZIN DZIENNIE od poniedziałku do piątku będzie SKANOWAŁ, SORTOWAŁ i ARCHIWIZOWAŁ dokumenty. W zamian otrzyma "Możliwość zdobycia doświadczenia w renomowanej firmie i międzynarodowym środowisku".
Moje pytanie: czy podaż oznacza w tym wypadku, że istnieje popyt? Jeśli tak, ludzie ceńcie się! Jeśli już idziecie na praktykę, to oferując swój czas i pracę oczekujcie czegoś w zamian, czego można się nauczyć skanując dokumenty? Wiadomo, że część praktyk tak właśnie wygląda, ale jak można mieć czelność wystawić takie ogłoszenie...? I jak bardzo zdesperowanym trzeba być, żeby na nie odpowiedzieć?
Dokąd ten świat zmierza...
Dana firma poszukuje praktykanta, który oczywiście ZA DARMO, przez 3 MIESIĄCE, 8 GODZIN DZIENNIE od poniedziałku do piątku będzie SKANOWAŁ, SORTOWAŁ i ARCHIWIZOWAŁ dokumenty. W zamian otrzyma "Możliwość zdobycia doświadczenia w renomowanej firmie i międzynarodowym środowisku".
Moje pytanie: czy podaż oznacza w tym wypadku, że istnieje popyt? Jeśli tak, ludzie ceńcie się! Jeśli już idziecie na praktykę, to oferując swój czas i pracę oczekujcie czegoś w zamian, czego można się nauczyć skanując dokumenty? Wiadomo, że część praktyk tak właśnie wygląda, ale jak można mieć czelność wystawić takie ogłoszenie...? I jak bardzo zdesperowanym trzeba być, żeby na nie odpowiedzieć?
Dokąd ten świat zmierza...
praktyka
Ocena:
552
(620)
Komentarze