Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58922

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja miała miejsce dokładnie dwa dni temu.
Jako, że wcześniej skończyłam zajęcia w szkole, udało mi się zdążyć jeszcze na wcześniejszy autobus, a tam - o zgrozo - czułam się jak na zlocie emerytów i rencistów (nikomu nie ubliżając). Niemal każde miejsce zajęte, dwie osoby już stoją. W milczeniu minęłam babcię siedzącą na dwóch miejscach. Jak to możliwe, że na dwóch? Ano, torby z zakupami się zmęczyły i musiały odpoczywać obok niej.
Zignorowałam to chamstwo jedynie dlatego, że w sumie niedługo miałam wysiadać i właściwie było mi obojętne, czy postoję te piętnaście minut czy posiedzę.
Sytuacja zmieniła się, kiedy po kilku przystankach do autobusu weszła młoda (ok. 20-25 lat) kobieta w zaawansowanej ciąży (cóż, brzuszek miała już całkiem spory, a i lekką trudność z utrzymaniem równowagi, zwłaszcza że kierowca jakoś szczególnie ostrożny nie był).
Podeszła do babci od reklamówek i nawiązała się taka wymiana zdań:
(B[abcia], C[iężarna])
C: Przepraszam, czy mogłaby pani wziąć te siatki na kolana? Chciałabym usiąść.
B(mierzy kobietę krytycznym wzrokiem): No chyba ci się coś pomyliło! Zakupy mam ciężkie, a mnie nogi bolą! (po chwili namysłu z głupim uśmieszkiem) Trzeba się było nie puszczać, to by ci nie było ciężko stać!

W tej chwili wstał pan siedzący za nią i poprosił ciężarną, żeby usiadła na jego miejscu, chyba jedyne co mając na uwadze, to to, że nie powinna się stresować.

Śmieszy mnie coraz bardziej, że to rzekomo "młodzież jest niewychowana!" Jakieś pomysły, jak walczyć z babciami-reklamówkowymi? :)

komunikacja_miejska starsza_pani chamstwo ciężarna

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (305)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…