Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#59543

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie wiem, czy piekielne, na pewno mnie to nieźle zdenerwowało - i zresztą nie tylko mnie.

Pewne miasto miało sobie swoje dni, które świętowało bardzo muzykalnie - krótko mówiąc, w centrum miasta, na całkiem sporym placu, rozstawiono scenę i odbywały się koncerty. Pierwsze były przedszkolaki, później jakiś chór, po nim orkiestra, na koniec znany kiedyś dość dobrze zespół.

Tuż obok sceny rozbity był czerwony namiot, do którego ściany przymocowano białą flagę z czerwonym krzyżem - taka tam 'baza' grupy młodzieżowych ratowników. Co prawda każde z nas wykształcenie ma raczej niewielkie, ale zawsze coś tam pomóc możemy.

Zrobiło się ciemno, ludzie zaczęli pić, to trójkami zaczęliśmy chodzić dookoła wszystkiego i zwyczajnie sprawdzać, czy coś się przypadkiem komuś nie dzieje. Wróciliśmy właśnie z takiego obchodu, stoimy, rozmawiamy i czekamy, aż następne trójki wrócą, bo wtedy znów wychodzimy my. W tym czasie podbiega do mnie dziewczynka, na oko ośmioletnia, i mówi, że 'tam się pan przewrócił, chyba pijany, ale się nie rusza'. No to, co by nie iść samemu, mówię do kolegi, żeby poinformował kogoś w namiocie, że lecimy i idę za dziewczynką.

Najkrótsza droga? Tuż przed sceną, czyli pełno ludzi. Inna droga? Dookoła wszystkiego. Już nawet przedzierając się pomiędzy ludźmi będzie szybciej, więc decydujemy się na szybko przejść pod sceną.

Zachowanie ludzi było trochę niefajne. Bardzo nawet niefajne. Bo widząc, że dziecko ciągnie za rękę osobę ubraną w czerwone spodnie z odblaskami i koszulkę z wielkim napisem z nazwą grupy(w której jest słowo 'ratownicy'), ściskali się bardziej, nie chcąc przepuścić ani biednego dziecka, ani osoby 'czerwonej'. To jeszcze okej, da się zrozumieć - ludzie przyszli na koncert, chcą się bawić. Aczkolwiek reakcja jednej z pań o włosach blond trochę mnie zdziwiła. Otóż próbując przejść dalej, żeby dostać się do 'chyba pijanego', czuję, jak ktoś łapie mnie za ramię i.. Szczypie z całej siły. Jako że nie jestem osobą, która takie rzeczy puszcza płazem, pani blond miała duże szczęście, że akurat było coś ważniejszego, bo zatrzymałabym się i odpowiedziała w niemiły sposób.

Ludzie, ja rozumiem, że większości się wydaje, że tacy młodzi to nic zdziałać nie potrafią. Że większości nie obchodzi, że gdzieś tam, dwa metry dalej, może ktoś potrzebować pomocy. Tyle że w pewnych momentach właśnie ci młodzi są najbardziej potrzebni, bo większość ludzi spojrzy, stwierdzi 'nie moja sprawa' i odejdzie, kiedy komuś naprawdę trzeba będzie pomóc. I weźcie też pod uwagę to, że sami kiedyś tej pomocy możecie potrzebować.


PS Pan faktycznie był pijany, ale co mu się dokładnie stało - nie wiem, zajęłam się odganianiem tłumu gapiów, bo zanim znalazłam się przy panu, ktoś z grupy już się nim zajął i prosił tylko o odpędzenie ludzi.

koncerty imprezy ratownicy

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 127 (241)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…