O chamstwie nastolatków w autobusach.
Jeżdżąc autobusami często spotykam osoby które, nawet jadąc same, zajmują miejsce "od korytarza". Osoby te zazwyczaj bez problemu pozwalają zająć miejsce koło siebie - to przy oknie.
Jechałam porannym autobusem, godzina szczytu dla dojeżdżających studentów (i nie tylko studentów), więc już na trzecim przystanków niemal wszystkie miejsca były zajęte. Wtedy do autobusu wsiadło dwóch gimnazjalistów (zakładam po wyglądzie). Jeden z nich zauważył ostatnie wolne miejsce, właśnie przy starszym panu siedzącym od strony korytarza.
Młody zapytał grzecznie, czy może zając owe miejsce, na co pan przystał i wstał, by go przepuścić... W międzyczasie "oddając" też swoje miejsce drugiemu chłopakowi.
Młodzi dumni z siebie, że jednak przez godzinę stać nie będą, śmiali się głupio z kierowanych do siebie komentarzy innych pasażerów, a starszemu panu miejsca ustąpiła studentka.
Jeżdżąc autobusami często spotykam osoby które, nawet jadąc same, zajmują miejsce "od korytarza". Osoby te zazwyczaj bez problemu pozwalają zająć miejsce koło siebie - to przy oknie.
Jechałam porannym autobusem, godzina szczytu dla dojeżdżających studentów (i nie tylko studentów), więc już na trzecim przystanków niemal wszystkie miejsca były zajęte. Wtedy do autobusu wsiadło dwóch gimnazjalistów (zakładam po wyglądzie). Jeden z nich zauważył ostatnie wolne miejsce, właśnie przy starszym panu siedzącym od strony korytarza.
Młody zapytał grzecznie, czy może zając owe miejsce, na co pan przystał i wstał, by go przepuścić... W międzyczasie "oddając" też swoje miejsce drugiemu chłopakowi.
Młodzi dumni z siebie, że jednak przez godzinę stać nie będą, śmiali się głupio z kierowanych do siebie komentarzy innych pasażerów, a starszemu panu miejsca ustąpiła studentka.
komunikacja międzymiastowa
Ocena:
567
(639)
Komentarze