Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60208

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Dość często podróżuję komunikacją prywatną czyli busami które kursują między miastem gdzie studiuje, a tym w którym mieszkam.

Niestety nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tymi miejscowościami, więc w mieście X muszę się przesiąść do innego środka transportu. Na szczęście jest ich kilka i jeżdzą co chwilę, więc zwykle nie stanowi to dla mnie większego problemu.
Jednak tym razem było inaczej.

Tak się złożyło,że wyjechałam później niż zwykle więc zaplanowałam sobie, że przesiądę się do ostatniego już w tym dniu busa. Na stronie internetowej firmy jest informacja, że miejsce można zarezerwować telefonicznie i tak też zrobiłam. Pani, która odebrała telefon zapisała moje nazwisko i kazała być na miejscu 10 minut wcześniej.
Ok, byłam nawet przed czasem i czekałam na autobus jako jedna z pierwszych osób czekających na przystanku.
W końcu trochę spóźniony przyjechał więc staję gdzieś na początku długiej już kolejki i podchodzę do kierowcy, proszę o bilet.

-Rezerwacja jest?
-Tak, na nazwisko Olga Piekielna
-Dokąd to będzie bilecik?
-Do Y poproszę.
-Ale wie pani, że szef nigdy nie rezerwuje miejsc do tego miasta tylko docelowo do Z.
-Jak to? Przecież dzwoniłam i nie poinformowano mnie o tym.
- Serio? Jakoś pani kochana zawsze o tym mówimy, my poważna firma...Przykro mi, ale musi pani poczekać w tym układzie i jak ktoś nie przyjdzie to ewentualnie będzie mogła wsiąść.

Nie mam innego wyboru więc wściekła stoję i czekam. Oczywiście miejsca dla mnie zabrakło.
Skończyło się tak, że busem się nie zabrałam, a że był ostatni specjalnie musiał przyjechać po mnie mój chłopak, który na szczęście w tym dniu miał na wcześniejszą zmianę bo inaczej nie wiem co bym zrobiła... Nie muszę chyba dodawać, że to była moja pierwsza i ostatnia podróż tą "firmą".

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…