Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60274

przez (PW) ·
| Do ulubionych
No i się doczekałem. Piekielności i mnie dopadły.
Prolog
Tydzień temu kolizja. Moja wina. Zagapiłem się wjechałem w prawy tylny słupek kierowcy swoim przednim lewym "rogiem". Rannych brak. Pijanych również.

Akt I
Po spisaniu z dokumentów, Pan Policjant I (PP1) deklamuje formułkę o przyjmowaniu mandatu - jasne, że przyjmuję - nad czym się rozwodzić. Nie zachowałem odstępu, nie zauważyłem.
Pan Policjant II (PP2) wychyla się z radiowozu i woła kolegę, chwilę konferują. Po czym PP1:
- mam złą wiadomość dla Pana - od dzisiaj sprawcom wszystkich zdarzeń na drodze MUSIMY zatrzymywać prawa jazdy - dostanie Pan pokwitowanie - w ciągu 8 dni prawo jazdy wróci - bo to zwykła kolizja była.

Akt II
Zgodnie z wezwaniem podpisanym na miejscu zdarzenia stawiam się na Posterunku Policji celem złożenia zeznań i uzyskania informacji o losie prawa jazdy.
Zgadzam się na dobrowolne poddanie się karze (w sumie na mandat też się zgadzałem), odmawiam składania zeznań celem przyspieszenia postępowania, nie chcę brać udziału w rozprawie.
Tylko nikt nie potrafi mi powiedzieć gdzie, kiedy i czy w ogóle prawo jazdy zostanie zwrócone czy może jednak zatrzymane.
W czasie spisywania zeznań Pan Aspirant Młodszy próbował na logikę wziąć całą sytuację:
- Jaki mandat przyznano?
- Nie przyznano (jakby to nagroda miała być), kolega nie zdążył, ale wspomniał, że od 300 do 700
- Mhm, a ile punktów?
- Nie wiem, już była decyzja, że prawo jazdy zatrzymane i o ewentualnym ukaraniu dowiem się z decyzji sądu
Chwila wczytywania się w to co ja powiedziałem, a on zapisał... Myśli, sprawdza...
I tekst dnia:
- NIE NO, K**WA! To jest bez sensu!
Bałem się skomentować w jakikolwiek sposób.

Akt III (tydzień później)
Mija data ważności pokwitowania dot. zatrzymania prawa jazdy. A ja muszę wyjechać za dzień albo dwa. No to zaczynamy poszukiwania. WRD komendy powiatowej - nie, oni nie. Oni tylko rozpoczęli procedurę. Posterunek Policji w miejscowości gdzie kolizja miała miejsce - nie, oni nie, oni spisali zeznania, akt oskarżenia (bo taki też zaistniał) i wysłali do sądu, ale w WRD (Wydział Ruchu Drogowego czyli po prostu Drogówka) będą wszystko wiedzieli. Tłumaczę, że WRD przysłało mnie do nich.
To niech Pan spróbuje w sądzie.

Akt IV (ostatni)
W sądzie uzyskałem informację, że prawo jazdy zostało zatrzymane (czyli potwierdzono decyzję Panów Policjantów), ale nie jest to to właściwe zatrzymanie tylko takie do czasu rozprawy, na której są zdecyduje o: wysokości mandatu, wymiarze punktów karnych (chyba) i możliwości oddania prawa jazdy lub konieczności zatrzymania (na dłużej).

Epilog.
Zły jestem, że się zgapiłem i popsułem dwa samochody, naraziłem zdrowie i życie kilku osób.
Wściekły jestem, że jestem bezradny wobec procedury policja/sąd.
Wnioski? Następnym razem (oby nie) powiem, że zapomniałem dokumentu prawa jazdy. Najwyżej 50PLN mandatu. Dobrze, że nie zarabiam używając auta (chociażby do dojazdów do pracy) - jeden taki strzał i nie miałbym jak na życie zarabiać. O kierowcach ciężarówek nie wspominając.

policja sąd kolizja_drogowa

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 545 (599)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…