Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60321

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Niedaleko mnie mieszka pani D. Jest to osoba z lekkim upośledzeniem umysłowym (nie wiem dokładnie jak nazywa się ta wada rozwojowa, mama często mówi o D., że "brakuje jej piątej klepki..."). Jest chora od urodzenia i - z tego co mi wiadomo - przeszła operację i nie może mieć dzieci. Pani D. mieszka z mamą, w starym bloku w dawnym państwowym gospodarstwie rolnym. I niedawno zaczęła pracę.

Aha, warto wspomnieć, że D. ma także siostrę (nie mieszkają razem), która ma swoją rodzinę.

Pewnego dnia D. wpadła na kawę. Bo mama ją po coś wysłała no i wstąpiła do nas. Ok.
Rozmawia z moją mamą i w pewnym momencie pada pytanie o pracę i zarobki.
[M] - moja mama
[D] - pani D.

[M]- No i jak tam, radzisz sobie w pracy? Ciężko jest?
[D]- Czasami tak (...) Muszę dojeżdżać do N.* rowerem, bo nie mam kasy na busa, teraz takie wszystko drogie.
[M]- Jak to nie masz kasy? To ile ty zarabiasz?
[D]- A wiesz co nawet nie wiem, podałam numer konta siostry bo mnie prosiła i tam wpływa ta kasa. A jak ja coś potrzebuje to ona mi kupi. Ostatnio nawet kupiła mi piwo...
I uśmiecha się od ucha do ucha.

Jak można tak żerować na pracy chorej osoby? Jak można ją tak wykorzystać i żyć za jej wypracowaną pensję?

W głowie mi się to nie mieści.

N* - miejscowość oddalona o ok. 8 km.

sąsiedzi

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 687 (773)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…