Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60573

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mieszkam z rodzicami w mieszkaniu w bloku na 3 piętrze. Co ważne, przechodzimy teraz termomodernizację a co za tym idzie jest brudno. Kurzy się już mniej, ale za to resztki styropianu mam nawet w łóżku. Mam też 4-miesięczną córkę, a jej wózek zostawiam przy drzwiach na klatce. Oprócz mojego stoi tam wózek 10-miesięcznego sąsiada z 4 piętra i okazyjnie wózek sąsiadki. nikomu nie przeszkadzają, pod nogami się nie walają. Historia właściwa odbyła się dzisiaj. Moja mama wychodziła do sklepu i dzwoni domofonem, że na klatce jest dramat, kurz, pył, syf i kompletna demolka, a wózek wygląda jak po wojnie. Pojęcia nie miałam co się tam dzieje, poczekałam aż wróci ze sklepu i poszłam zobaczyć efekty powojenne. Nie powiem wkurzyłam się strasznie. Na klatce od 4 piętra do piwnicy był pył, wszędzie było wręcz siwo. Zeszłam na dół i okazało się,że sąsiadka z parteru robi remont...mając otwarte drzwi na klatkę. Cały syf z jej mieszkania leciał na klatkę. Muszę dodać,że u nas jest tak,że każdy swoje piętro myje i ogólnie jest ładnie, firanki, kwiatki itp więc z racji termomodernizacji żeby nic nie leciało na klatkę - okna pozamykane, a tu taki bałagan. Idę po wózek, biorę go pod pachę i idę do pana [P] odpowiedzialnego za ten syf
[ja] pan mi wytłumaczy co to jest za syf? Jak ja mam włożyć do tego wózka 4-miesięczne dziecko?!
[p] a co się mnie pani ku**a czepia?!
[ja] Jak co się czepiam?! Syf wszędzie, wózek wygląda jak po wojnie, co to jest w ogóle za pomysł robienia remontu i otwieranie drzwi żeby wszystko leciało na klatkę?!
[p] Gówniara będzie mi tu zwracać uwagę! miejsce na wózki to w piwnicy a nie na klatce w przejściu!
[ja] gdzie w tej piwnicy? Zrobi pan tam porządek to i miejsce się znajdzie, a nie cała wózkarnia zawalona pod same drzwi, a my tam mamy jeszcze wózki upychać!
[p] ku**a gówniara mi tu będzie się drzeć, ja mam ku**a remont co mnie obchodzi co jest na klatce!
[ja] no do jasnej cholery balkon po co pan ma?! Nie idzie drzwi na balkon otworzyć żeby się tam kurzyło?
[p] nie! bo ku**a styropian mi do domu leci!
[ja] jaka różnica czy jest syf, kurz i styropian czy sam kurz! Z drugiej strony wprowadził się tu 3 lata temu i porządki mi tu będzie urządzał, ja tu mieszkam 23 lata i i jakieś zasady wszystkich obowiązują!
[p] gówniara mi tu jedna ku**a uwagę będzie zwracać! daj mi kobieto spokój, w dupie mam wasze wózki!
Wzięłam wózek i szłam do góry, na półpiętrze spotkałam pana który zamiatał ten kurz powodując,że wszystko jeszcze bardziej się unosiło więc wściekła rzuciłam "na mokro to robić, a nie kurzyć jeszcze bardziej" po czym sąsiad robiący remont jeszcze coś tam burczał pod nosem.
Ja rozumiem remont, rozumiem niedogodności związane ze styropianem, ale nie rozumiem robienia remontu z otwartymi drzwiami żeby wszystko leciało każdemu do mieszkania.
Można było to załatwić inaczej, mógł powiedzieć o remoncie, poprosić o zabranie wszystkiego z klatki, każdy by zrozumiał, albo mógł wziąć folię i przykryć te nieszczęsne wózki. Kto był bardziej piekielny nie wiem, wiem tylko, że wszystko ma swoje granice.

sąsiedzi

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…