Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60655

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałem w firmie gdzie Pan Dyrektor w pionie eksploatacji miał płaconą premię za oszczędności budżetowe - na zasadzie w budżecie były zapisane podwyżki, kasa na premie, zakup nowego sprzętu, opłaty faktur itd., a Dyrektor jak się na koniec roku wykazał oszczędnościami przytulał miłą premię.
Założenie prezesostwa było takie, że jak się taki "target" wyznaczy to Dyrektor będzie się chętniej udzielał przy negocjacjach umów, nie będzie szalał z podwyżkami itp., itd.

Prezesostwo jednak nie przewidziało, że Pan Dyrektor będzie aż tak pomysłowy przy oszczędnościach - podwyżki zapomnijcie - oczywiście spychologia - nie ma, bo kierownicy nie potrafią uzasadnić wniosków, kierownicy już nawet nie pisali wniosków bo jak Dyrektor widział w tytule podwyżka, pisał "odmowę" bez czytania, to samo premie.
Nadgodziny - jak był "pożar w burdelu" to bez mrugnięcia okiem łgał w żywe oczy i wypisywał, później oczywiście walenie tekstów o braku funduszy i nakaz odbioru (na święte gdy, gdy), po kilku akcjach chętnych nie było i przychodzili ci co się dali zastraszyć.

Inwestycje w nowy sprzęt - temat na osobną historię, ale akcje typu:
-"trzeba kupić nową macierz, ta już nie daje rady, może paść w każdej chwili"
-"nie ma pieniędzy na taką inwestycje"
-"jak to nie ma? była za-budżetowana"
-"ale wypadła z budżetu"
-"to ja nie gwarantuje ciągłości działania"
-"jak to nie będzie działało to ja cię wywalę dyscyplinarnie, za niedotrzymywanie obowiązków, to ma działać jak to zrobisz to twoja sprawa"
były jeżeli nie na porządku dziennym to przynajmniej tygodniowym, w pewnym momencie doszło do takiego absurdu, że nie było w zapasie ani jednej myszki czy klawiatury (o monitorze nie mówiąc).

Ja już tam nie pracowałem, ale doszły mnie słuchy, że Pan Dyrektor na koniec zrobił takiego szamba, że głowa mała. Przychodził koniec roku, a jemu się kończył kontrakt, to żeby wyrobić maksymalną premię od oszczędności nasz Geniusz ..., nie popłacił faktur (prąd, łącza, opłat licencyjnych,... ) i wykazał super oszczędności w budżecie (do momentu do kiedy sprawa wyszła na jaw).

Podobno jak później szukał pracy to na rozmowie kwalifikacyjnej usłyszał, że ciągnie się za nim taki smród, że w IT to on w tym kraju pracy nie znajdzie.

Praca

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 596 (652)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…