zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja siostra pracuje w jednym z warszawskich marketów. Jest asystentką kierownika i czasami musi użerać się z różnymi dziwnym typami, tzn. klientami.
Dzisiaj przyszedł do niej niezadowolony klient, który zażądał przeprosin za to, że w sklepie skończyły się ziemniaki! Zrobił jej karczemną awanturę, a po słowach siostry, że nie może przepraszać za towar, którego jej brakuje, stwierdził, że jutro przyjdzie na skargę do kierownika...
Klient nasz pan?
Dzisiaj przyszedł do niej niezadowolony klient, który zażądał przeprosin za to, że w sklepie skończyły się ziemniaki! Zrobił jej karczemną awanturę, a po słowach siostry, że nie może przepraszać za towar, którego jej brakuje, stwierdził, że jutro przyjdzie na skargę do kierownika...
Klient nasz pan?
sklepy
Ocena:
13
(145)
Komentarze