Jakiś czas temu zmarł mój ojciec. Jako że nie przepadam za operatorem komórkowym z plusikiem i uśmiechem, postanowiłem rozwiązać podpisaną przez ojca umowę. Zabrałem ze sobą wszystkie papierki i biegiem do salonu...
Akt zgonu zeskanowany, wysłany do centrali, zgłoszenie przyjęte do realizacji. Było piątkowe popołudnie, dla pełnej jasności...
W sobotę rano dzwoni telefon stacjonarny. Przedstawiciel operatora pyta o mojego ojca. W jakiej sprawie, zapytacie?
Ano żeby nie wypowiadał umowy, to mają dla niego super ofertę. Kiedy zapytałem, czy wiedzą, że abonent zmarł, usłyszałem że tak, ale takie mają procedury.
Szlag mało mnie nie trafił tydzień po pogrzebie...
Akt zgonu zeskanowany, wysłany do centrali, zgłoszenie przyjęte do realizacji. Było piątkowe popołudnie, dla pełnej jasności...
W sobotę rano dzwoni telefon stacjonarny. Przedstawiciel operatora pyta o mojego ojca. W jakiej sprawie, zapytacie?
Ano żeby nie wypowiadał umowy, to mają dla niego super ofertę. Kiedy zapytałem, czy wiedzą, że abonent zmarł, usłyszałem że tak, ale takie mają procedury.
Szlag mało mnie nie trafił tydzień po pogrzebie...
Ocena:
659
(693)
Komentarze