zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia dość stara bo chyba z 2010.
Miałem abonament w erze (teraz t-mobile) i czasami zdarzało mi się wysłać jakiegoś SMS-a premium rate, a to za 11 zł, a to 23 ale nie więcej niż jednego na miesiąc.
Tymczasem przychodzi rachunek a tam widzę 3 SMS-y po 23 zł, na ten sam numer o dokładnie tej samej godzinie. Myślę sobie raczej niemożliwe, zadzwonimy. Po 12 minutach czekania na melodyjce olałem sprawę i rachunek zapłaciłem, 45 zł to nie majątek a nie mam ochoty dopłacać drugie tyle za czekanie na infolinii (opłata za minutę liczona od momentu wybrania numeru). Umowa i tak się kończyła, myślę jak tak robią to im wypowiem i tyle.
Jednak po dwóch miesiącach mnie zaskoczyli. Przyszedł rachunek, jakiś taki dziwnie niski. Sam abonament 120 zł a tu do zapłaty 79. Czytam czytam patrzę a tu skorygowali błędnie naliczone opłaty za SMS premium rate sprzed dwóch miesięcy.
Tego dnia był jakiś błąd w systemach. Rejestrowało im kilka wiadomości naraz więc zrobili wszystkim korekty.
To jest obsługa na 5. Nie musiałem robić rabanu na infolinii, składać reklamacji i czekać 30 dni aż mi odpiszą szablonem że nie i ch**. Masa klientów pewnie takie reklamacje złożyła ale firma sama z siebie skorygowała faktury WSZYSTKIM co korzystali z tych usług feralnego dnia. Nie tylko tym pyskatym.
Dzisiaj jest to po prostu nieosiągalne. Nawet jeśli jest to błąd czysto techniczny, póki nie zareklamuję to złamanego grosza nie oddadzą. I temu historia ląduje tutaj a nie na wspaniałych. Bo teraz żeby załatwić sprawę musisz straszyć urzędami i sądem. Jak jesteś nieśmiały i nie masz ochoty na walkę z wiatrakami, możesz pocałować klamkę. Ilu klientów dziennie jest w ten sposób oszukiwanych?
Błędy zdarzają się każdemu, nie ma rzeczy idealnych. Ale przyznanie się do takiego błędu to już zupełnie osobna sprawa...
Miałem abonament w erze (teraz t-mobile) i czasami zdarzało mi się wysłać jakiegoś SMS-a premium rate, a to za 11 zł, a to 23 ale nie więcej niż jednego na miesiąc.
Tymczasem przychodzi rachunek a tam widzę 3 SMS-y po 23 zł, na ten sam numer o dokładnie tej samej godzinie. Myślę sobie raczej niemożliwe, zadzwonimy. Po 12 minutach czekania na melodyjce olałem sprawę i rachunek zapłaciłem, 45 zł to nie majątek a nie mam ochoty dopłacać drugie tyle za czekanie na infolinii (opłata za minutę liczona od momentu wybrania numeru). Umowa i tak się kończyła, myślę jak tak robią to im wypowiem i tyle.
Jednak po dwóch miesiącach mnie zaskoczyli. Przyszedł rachunek, jakiś taki dziwnie niski. Sam abonament 120 zł a tu do zapłaty 79. Czytam czytam patrzę a tu skorygowali błędnie naliczone opłaty za SMS premium rate sprzed dwóch miesięcy.
Tego dnia był jakiś błąd w systemach. Rejestrowało im kilka wiadomości naraz więc zrobili wszystkim korekty.
To jest obsługa na 5. Nie musiałem robić rabanu na infolinii, składać reklamacji i czekać 30 dni aż mi odpiszą szablonem że nie i ch**. Masa klientów pewnie takie reklamacje złożyła ale firma sama z siebie skorygowała faktury WSZYSTKIM co korzystali z tych usług feralnego dnia. Nie tylko tym pyskatym.
Dzisiaj jest to po prostu nieosiągalne. Nawet jeśli jest to błąd czysto techniczny, póki nie zareklamuję to złamanego grosza nie oddadzą. I temu historia ląduje tutaj a nie na wspaniałych. Bo teraz żeby załatwić sprawę musisz straszyć urzędami i sądem. Jak jesteś nieśmiały i nie masz ochoty na walkę z wiatrakami, możesz pocałować klamkę. Ilu klientów dziennie jest w ten sposób oszukiwanych?
Błędy zdarzają się każdemu, nie ma rzeczy idealnych. Ale przyznanie się do takiego błędu to już zupełnie osobna sprawa...
operator
Ocena:
-6
(36)
Komentarze