Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61077

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaczelam prace w sklepie, ktorego duza czesc asortymentu stanowia wedliny i mieso. Klientom wchodzacym do sklepu jako pierwsza rzuca sie w oczy ogromna lodowka z wyzej wymienionymi. To tak w ramach wstepu.

Dzis podczas pracy zostalam zapytana przez szefowa ''czy nie jestem przypadkiem wegetarianka''. Zgodnie z prawda odpowiedzialam, ze nie i skad to dziwne pytanie.
Okazalo sie, ze dwie dziewczyny po dniach probnych zrezygnowaly ze staran o prace, poniewaz obie (!) byly wegetariankami i uznaly, ze niezmiernie obrzydza je dotykanie wedlin i mies.

Nie rozumiem zatem po co bylo zawracac komus glowe i przynosic swoje CV, skoro oczywiste jest, ze tam sie nie lezy i pachnie, tylko miedzy innymi (jesli nie przede wszystkim, z uwagi na ilosc mies i wedlin) sprzedaje, a tym samym dotyka, kroi i patrzy wiele godzin na produkty miesne.

To tak jakby osoba nienawidzaca dzieci chciala zostac niania i byla rozczarowana, ze praca polega na opiece nad dziecmi.

Idioci...

Wybaczcie prosze brak polskich znakow. Postanawiam poprawe.

sklepy

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 275 (349)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…