zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuję w Sephorze od 3 lat w Łodzi.Mam 32 lata. Do sklepu wchodzi starsza kobieta( na oko po pięćdziesiątce. Pytam czy mogłabym w czymś pomóc. Pyta o jakieś kosmetyki do twarzy, po czym wybierając jeden idzie za mną do kasy. Po skasowaniu kosmetyku i zapłacie pani widzi na ladzie krem przeciwzmarszczkowy mocno liftingujący. Pyta o szczegóły. Tłumaczę jej, że jest naprawdę dobry, bo sama go używam etc. Ona mrużąc oczy patrzy na okolice moich ust i czoła(tam mam dosyć widoczne zmarszczki mimiczne)i mówi: ,,No, pani to by się tu(i wskazuje palcem)botox przydał...
Myślałam, że padnę... Ale cóż...
Myślałam, że padnę... Ale cóż...
Sephora
Ocena:
54
(188)
Komentarze