Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61321

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja mama, mimo zaawansowanego wieku, jest zagorzałą rowerzystką, a co więcej ma bardzo wyrobione zdanie o "prawach kierowców"...

I tak napotkała jednego - zdecydujcie, kto piekielniejszy?

Najpierw sytuacja: Trawnik, od trawnika dość wysokim krawężnikiem oddzielony chodnik, z chodnika wydzielona linią ścieżka rowerowa, drugi krawężnik, żywopłot, a dalej ruchliwa jezdnia. To często poprzecinane dojazdami do domów, firm itd. Z górki, potem zakręt. I pan w BMW, który stwierdził, że nie będzie tarasował wjazdu na plac manewrowy, ale za to stanie sobie tarasując całą szerokość chodnika i ścieżki rowerowej.

I tak to jadącej dość szybko z górki mojej mamie objawia się zza zakrętu beema tarasująca całą drogę. Hamowanie, przy wrednym uśmieszku pana za kierownicą. Mama zsiadła, wciągnęła rower na trawnik, i podeszła do otwartego okna samochodu, od strony pasażera - i postawiła ultimatum. "Wzywamy policję czy urwać panu lusterko?"

"Proszę spróbować," odpowiedział kpiąco, choć kulturalnie pan kierowca.

Cóż, mamę mam charakterną.

Uderzone z boku lusterko odsprężynowało, wywołując rechot kierowcy. Ale po solidnym ciosie z góry coś głośno chrupnęło i lusterko zwisło smętnie na bebechach, ukazując jakąś elektronikę.

Pan kierowca przestał być uprzejmy nagle wołając coś o zakrętach po włosku i kolejach po śląsku, podczas gdy mama sprowadziła rower z krawężnika za samochodem i pojechała dalej nie czekając czy pan kierowca otrząśnie się z szoku...

ścieżka rowerowa

Skomentuj (75) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (393)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…