Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61476

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia zamieszczona za zgodą osoby,której się przydarzyła :)
Moja przyjaciółka,jest miłośniczką kosmetyków.Z tej okazji,zapisała się na kurs(z UE).
Wszystko ładnie pięknie,umowa podpisana,spotkanie organizacyjne,zajęcia teoretyczne.Więc przyszedł czas na praktykę.Każda z uczestniczek szkolenia dostała zestaw "startowy",paleta z cieniami,pudry itd.Koleżanka jest alergiczką i zwraca szczególną uwagę przy doborze kosmetyków.Okazało się ,że ma uczulenie na jeden z podkładów,który dostała w starterze.No cóż,na zajęcia przynosiła swój,którego używała na co dzień.Została poproszona "na ochotnika",przez Panią która prowadzi szkolenie,aby to na niej pokazać jakiś tam rodzaj makijażu.Koleżanka zastrzegła o swojej alergii.Ok,zaakceptowane,podała swój podkład.Pani wyjaśnia reszcie co,jak się robi...Przystąpiła do nakładania podkładu.Podkładu ze startera,na który koleżanka jest mocno uczulona.Piekło,szczypało,swędziało,oczy zaczęły łzawić...Rozumiem że można się pomylić,ale skoro koleżanka jasno i wyraźnie powiedziała,że ma alergię,Pani jako wykwalifikowana wizażystka powinna mieć to na uwadze, jako rzecz najważniejszą.

Koleżanka ,przez tydzień jest skazana na zastrzyki odczulające.

Jutro ma mieć jakąś kontrolę i poruszy sprawę.

kurs

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (192)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…