Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61496

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kiedy miałam 16 czy 17 lat (wiek ważny - nie miałam jeszcze wyrobionego dowodu) dojeżdżałam do szkoły tańca do miasta oddalonego o około 40 km, do którego PKS kursuje 3 razy na krzyż dziennie.

Pewnego grudniowego wieczora po skończonych zajęciach szłam na dworzec i zagapiłam się, przeszłam na czerwonym świetle razem z jakąś panią, której nie znałam. Tak się złożyło, że po drugiej stronie ulicy czekał na nas policjant i funkcjonariusz ochrony kolei - pani dali pouczenie, ale ze mną był problem: dowodu nie mam, PESELu nie pamiętam, no to dawaj legitymację szkolną. Pomijam już fakt, że panowie insynuowali jakobyśmy się znały i nie chcieli przyjąć do wiadomości, że jesteśmy sobie obce - bo jak to tak iść koło siebie, kiedy się nie zna... Policjant odszedł na bok, coś nadaje przez krótkofalówkę, mija pięć minut, dziesięć, ja powoli zamarzam, bo temperatura sporo na minusie i dość spore opady śniegu. W końcu wrócił i kazał mi iść za sobą na komisariat, bo jest jakiś problem. Siedziałam tam chyba z godzinę, umierając ze strachu, w tym czasie uciekł mi ostatni PKS.
Co było powodem?
Załóżmy, że nazywam się Halina Kowalska. Pan policjant z uporem maniaka wklepywał do bazy, załóżmy, Michalinę Kotówkę i dopiero po godzinie wpadł na pomysł, żeby zapytać mnie o dane osobowe.
Dostałam pouczenie, zostałam wywalona na mróz, a na moje sugestie, że uciekł mi ostatni autobus usłyszałam, cytuję, "No to kupa".
O godzinie 22 wylądowałam 40 km od domu bez możliwości dojazdu i w śnieżycy. Kolejne półtorej godziny spędziłam czekając na przyjazd matki na nieogrzewanym dworcu razem z grupą żuli, którzy leżeli na wszystkich dostępnych ławkach.

Nie twierdzę, że wszyscy policjanci to zło, ale nie rozumiem, jak można było tak zniekształcić dane osobowe zapisane czytelnie na legitymacji...

policja

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 211 (293)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…