zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sytuacja z dzisiejszego, poranka:
Centrum Wrocławia. Jadę tramwajem do pracy. Ponieważ jest sobota, większość ludzi wracała z różnych imprez. Moją uwagę przykuł widok pewnej kobiety.
Na oko 22-25 letnia kobieta, w mocno zaawansowanej ciąży (wyglądała, jakby siedziały tam przynajmniej trojaczki), z butelką piwa wręcz zataczała się po chodniku. Kurczowo przytrzymywała się ściany kamiennicy, wzdłuż której szła.
Po pierwsze: jak można w ciąży doprowadzić się do takiego stanu, w ogóle brać się za alkohol?
Druga piekielność: ciężarnej towarzyszyła grupka równie młodych ludzi, mniej lub bardziej upojonych, wyraźnie cieszących się na widok koleżanki(?).
Nie wiem, która rzecz gorsza: Kompletny brak odpowiedzialności za siebie i przede wszystkim swoje przyszłe dziecko, czy ludzie którzy zezwalają na picie ( a wręcz urżnięcie się ) kobiety w ciąży? Dla mnie obie opcje totalnie niepojęte.
Centrum Wrocławia. Jadę tramwajem do pracy. Ponieważ jest sobota, większość ludzi wracała z różnych imprez. Moją uwagę przykuł widok pewnej kobiety.
Na oko 22-25 letnia kobieta, w mocno zaawansowanej ciąży (wyglądała, jakby siedziały tam przynajmniej trojaczki), z butelką piwa wręcz zataczała się po chodniku. Kurczowo przytrzymywała się ściany kamiennicy, wzdłuż której szła.
Po pierwsze: jak można w ciąży doprowadzić się do takiego stanu, w ogóle brać się za alkohol?
Druga piekielność: ciężarnej towarzyszyła grupka równie młodych ludzi, mniej lub bardziej upojonych, wyraźnie cieszących się na widok koleżanki(?).
Nie wiem, która rzecz gorsza: Kompletny brak odpowiedzialności za siebie i przede wszystkim swoje przyszłe dziecko, czy ludzie którzy zezwalają na picie ( a wręcz urżnięcie się ) kobiety w ciąży? Dla mnie obie opcje totalnie niepojęte.
komunikacja_miejska
Ocena:
81
(279)
Komentarze