Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61829

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zupełnie przez przypadek trafiła mi się dorywcza praca na jedną noc przy organizacji otwarcia hali Ptak Expo w Rzgowie w zeszły piątek. Wydawać by się mogło, że tego typu eventy przyciągające uwagę wielu przedsiębiorców i ludzi ze świata mody, którzy kupują sobie torebki wartości minimalnej krajowej, zostanie zorganizowana perfekcyjne pod każdym względem. A jak było? Już piszę:

1. Ogłoszenie, że potrzebują pracowników pojawiło się o 12:00. A pracę zaczynaliśmy od ... 17:00! Na miejscu zjawiło się ok. 25 osób, gdzie okazało się, że pracy jest dla max 10 osób. Jeden z organizatorów, pan D. przy nas dzwonił do pośrednika pracy wystawiającego ogłoszenie, pytając co on ma z nami zrobić.

2. Kilku chłopaków odesłali do układania wykładziny w boxach (takie boxy ok. 3 m x 3 m gdzie każdy z wystawców mógł wyłożyć odzież). Dostali zwykle noże, a na pytanie o taśmę by podkleić wykładzinę, urocza blondyna oddelegowana do kontrolowania zapytała: "A mają panowie możliwość załatwienia sobie tej taśmy?" - bez komentarza.

3. Od godziny 20:30 miał się zacząć pokaz i bankiet. O 20:15 catering dopiero kończył się rozstawiać, dostawiano krzesełka przy wybiegu i w panice szukano nagłośnieniowca, bo gdzieś zaginął.

4. Po 20:30 nie mieliśmy już co robić, mieliśmy się nie rzucać w oczy, więc większość osób udała się do pobliskiego KFC by tam zajadając się frytkami, zarabiać 20 zł/h. To akurat tak mało piekielne - czuliśmy się po prostu jak politycy :).

5. Gdy wróciliśmy z przerwy okazało się, że mamy drugą przerwę do 2:45. A więc trzeba było zagospodarować sobie jakoś 4 h. Z tym nie było problemu - zabrałam 3 znajomych do siebie gdzie znowu za 20 zł/h oglądaliśmy filmiki i raczyliśmy się kawą wyciągnięci na kanapie :)

6. Po powrocie koło 3:00 okazało się, że musimy doprowadzić halę do porządku - nie było nikogo kto powiedziałby dokładnie co gdzie zanieść i co z tym zrobić. Nagłośnienie, zastawa z firmy cateringowej, bar z drogimi alkoholami - wszystko to zostało jak stało i mieliśmy sami zdecydować co z tym zrobić tak by na koniec zmiany pan D. nam zatwierdził, że jest czysto. Na pytanie "Co zrobić z otwartymi butelkami?" odpowiadał "Nie wiem, możesz sobie wypić". Co było oczywiście zwykłym spławieniem, bo doszły mnie słuchy, że kilkoro mężczyzn zostało złapanych na spijaniu drinków dla gości więc ich wyrzucili bez zapłaty.

Osobiście pracuję na stałe na stanowisku gdzie umiejętność organizacji jest niezbędna. Nie wyobrażam sobie, że miałabym zorganizować taką galę, a 5 h przed szukać pracowników. Ot taka głupia cecha by robić coś dobrze :)

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 363 (495)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…