Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61955

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zdenerwowałam się do tego stopnia, że zdecydowałam się opisać.

Chcąc się zapisać na studia magisterskie (na tej samej uczelni na której robiłam licencjat) musiałam dostarczyć świadectwo ukończenia szkoły średniej i maturalne. OK, żaden kłopot, tyle że okazało się, że dokumentów tych nie mam.
Przy odbieraniu dyplomu z dziekanatu pan powiedział mi że dostarczyłam im tylko kopię i oni potwierdzili ją za zgodność z oryginałem, a potem ja te dokumenty musiałam zabrać.

Szukam więc w domu - ze 3 razy dosłownie wszędzie, chociaż wiem że nie mam tego, bo co jak co ale porządek w dokumentach mam. Dzwonię do ex pracodawcy (z którym nie mam dobrych stosunków) tam też nie ma.
W końcu zdecydowałam się iść do mojego liceum i wyrobić duplikat, bo bez tego nie przyjmą na magisterkę (mimo że mają kopię potwierdzoną oryginałem z licencjatu).

Poszłam w poniedziałek, mam odebrać w piątek. A w czwartek pisze do mnie znajoma z roku że... moje dokumenty były u niej w teczce personalnej. Oba świadectwa. Szlag mnie trafił, bo za duplikaty trzeba zapłacić, a z dziekanatu nikt do mnie nie zadzwonił.
Poszłam w następny poniedziałek i TEN SAM pan który mi powiedział, że moich dokumentów nie ma, koleżance przyjmował dokumenty. Jak mnie zobaczył, zaczęły mu dygotać ręce.

Już od samego progu mówię, że przyszłam po dokumenty które znalazły się w teczce innego studenta.
Wszystkim w dziekanacie głowy podniosły się jak strusiom, a pan który je znalazł głupkowato przyznał "a tak, no tak".
Podbiegła pani, zakładam że jego przełożona i pyta w czym problem, oczywiście przy okazji naskakując na mnie.
Opowiadam całą historię, nieźle wkurzona i wcale tego nie kryłam.
A pan pyta, w której teczce znalazły się dokumenty, głupkowato się uśmiechając.

Tak, nie raczył ich włożyć do właściwej teczki, tzn. mojej, ani mnie zawiadomić, mimo że numer telefonu, mail i adres, wszystko mają, a koleżanka mu powiedziała że przeżywałam, że nie mogę ich znaleźć.
Jedynym pocieszeniem dla mnie było, że kiedy wyszłam, facet dostał tak głośny opierdziel, że słyszałam każde słowo przy wyjściu z budynku.
Złożyłam oczywiście wniosek o zwrot kosztów wyrobienia duplikatu.

Wiecie co jest najlepsze? Moja znajoma z roku ma ten sam problem, nie może znaleźć obu dokumentów. Czyżby musiała czekać, aż ktoś przyjdzie odebrać swoje dokumenty i przypadkiem się znajdą, a potem dowiedzieć się od kogoś?

Uczelnia "wyższa"

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 471 (535)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…