Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62073

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem ateistą, co ważne - nie walczącym z Kościołem, ani nie krytykującym go na każdym kroku. Na lekcje religii normalnie uczęszczałem, bo po prostu chciałem. Nie modliłem się jednak wspólnie z innymi, ani nie brałem udziału w obrzędach religijnych. Do naszego domu, w czasie kolędy, zapukał ksiądz. Otworzyłem mu drzwi, odpowiadając na jego "Szczęść Boże", grzecznym "dzień dobry, zapraszam", co widziałem, że go zaintrygowało. Rodzice "przejęli" ode mnie księdza, a ja poszedłem sobie na dwór, żeby pobawić się z psem. Późniejsza relacja, to już opis moich rodziców:

K[siądz] usiadł i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, tylko patrzył to na moją M[amę], to na mojego T[atę], a to na zegarek. Po chwili wywiązała się rozmowa (cytaty może nie dosłowne, ale sens zachowany):
M - Proszę księdza, możemy zaczynać, wszystko gotowe.
K - Nie, nie możemy.
M - Czemu?
K - Brakuje domownika.
T - Jesteśmy wszyscy.
K - Nie ma tego młodego człowieka, który mi otwierał drzwi.
M - Naszego syna nie będzie.
K - A to czemu?
T - Nasz syn jest niewierzący.
K - Co, proszę?! Państwo słyszą, co mówią?!
M - Proszę księdza, nasz syn jest człowiekiem dorosłym, podjął decyzję po długich rozmyśleniach i rozmowach z księżmi.
K - Powinien o tym rozmawiać z proboszczem, a nie z innymi księżmi!
T - Proszę księdza, decyzję podjął i nie ma sensu o tym dyskutować.
K - Nie ma sensu?! Państwo go do chrztu nieśli! Waszym obowiązkiem było wychować dziecko w wierze!
M - Wychowywaliśmy syna w wierze. Uczęszczał na religię, tłumaczyliśmy mu Pismo Święte, chodziliśmy razem na msze święte, przyjął chrzest, pierwszą komunię i bierzmowanie. Jest dorosły, podjął decyzję.
K - Co z Was za rodzice?! To skandal!
T - Mimo wszystko prosimy, żeby ksiądz zajął się tym, po co tu dzisiaj przyszedł, a naszego syna zostawił w spokoju.
K - Jego Szatan opętał! Tu trzeba EGZORCYSTY!
M - Jeśli ksiądz natychmiast nie skończy, to będziemy zmuszeni wyprosić księdza z domu.
K - I Państwo też widzę, że opętani! SZATAN zamieszkał w tym domu, wyparł Jezusa Chrystusa i szaleje po mieszkaniach!
T - Ksiądz pozwoli, że pokażę mu drzwi.
K - To się tak nie skończy!
M - Tego, to ksiądz akurat może być pewny.

Obietnica księdza nie została jednak spełniona, natomiast obietnica mojej mamy jak najbardziej, bowiem rodzice poskarżyli się na jego zachowanie u proboszcza. Od kolędy trochę czasu minęło, więc czemu piszę to dopiero teraz? Ano temu, że wczoraj byłem na cmentarzu, żeby odwiedzić grób cioci. Na tym samym cmentarzu był pogrzeb jakiegoś człowieka, który to pogrzeb prowadził TEN ksiądz z piekła rodem. Kiedy wracał do kaplicy cmentarnej minąłem się z nim, a ten na moje "dzień dobry" wykonał tylko znak krzyża w powietrzu, po czym poszedł dalej.

Chyba zmienię swój nick z "Kominka" na "Legion" :P

nawiedzony ksiądz

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 373 (611)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…