Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62106

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Uczelnia publiczna z punktu widzenia studenta.
Na początku odpowiedzmy sobie na pytanie "Co to jest dziekanat?". Teoretycznie to miejsce, gdzie student przychodzi załatwić różne sprawy, może oczekiwać pomocy, drobnych wyjaśnień, itd. No to tyle teorii. W praktyce często definicja brzmi: "Dziekanat to miejsce, które powstało żeby uprzykrzyć życie studentom." i takie mam wrażenie w ostatnim czasie.

Studiuję na technicznej uczelni w Częstochowie. Jestem na 3 roku, praca licencjacka już napisana, zostały tylko drobniejsze poprawki wg zaleceń promotora. Termin oddania prac mijał w poniedziałek. W dziekanacie dowiedziałem się, że jak do poniedziałku nie będę mógł zastać promotora żeby mi podanie o przedłużenie terminu podpisał to jak je złożę we wtorek to nic się nie stanie, ale data musi być 15.09. Jakie te panie z dziekanatu pomocne, prawda? Jak jest się jednym z pierwszych studentów danego dnia to tak.

W dalszym ciągu ważne jest, że prosiłem o przedłużenie do 10 października - wtedy będę mógł mieć dopiero wszystkie wpisy, bo wykładowcy się urlopują.

We wtorek promotor podanie poparł więc pędem lecę do dziekanatu (a nóż nie będzie kolejki), ale cóż - czekania na prawie godzinę. W końcu wchodzę, mówię w czym rzecz, jedna z pań z dziekanatu bierze moje podanie, czyta i mówi:
- Ale Pani Dziekan (równa babka) podpisuje podania tylko do terminu 30 września.
Regulamin uczelni mówi, że mam prawo przedłużyć do roku czasu więc WTF?
- Dlaczego? Przecież w regulaminie jest napisane, że można składać podania o przedłużenie nawet do roku.
- Tak, ale 1 października wchodzi nowy regulamin i nie wiadomo jakie studenci będą mieli prawa.
- Rozumiem. W takim razie składam podanie 16 września zgodne z obowiązującym teraz regulaminem i proszę o przedłużenie do 10 października.
- Ale mówię, że Pani Dziekan przedłuża tylko do 30 września!
- Dlaczego?
- Bo 1 października wchodzi nowy regulamin, itd.
Ja rozmawiam z człowiekiem czy z katarynką? o_O
- W takim razie proszę mi powiedzieć co w takim przypadku? Bo chyba wie pani, że w Polsce prawo nie działa wstecz.
- Ale w jakim przypadku?
C*uj mnie strzela, ale staram się być kulturalny.
- W takim, że wykładowcy, od których nie uzyskałem jeszcze wpisu od czerwca są na urlopach i wracają dopiero w październiku, a podanie będę miał zaakceptowane z terminem do 30 września. Co wtedy?
- Najprawdopodobniej skreślenie.
- Jakim prawem? Skoro to nie moja wina, że nie mam wpisu. Czy będę mógł pod koniec września złożyć kolejne podanie o przedłużenie?
- Ja nie wiem! Pytać pod koniec września.
- Dobrze. A kiedy będę mógł się dowiedzieć jakie mam prawa wg nowego regulaminu?
- No przecież mówię, że wchodzi 1 października!
- A kiedy będzie wiadomo co w nim jest? Kiedy będzie na stronie uczelni/wydziału?
- Pytać informatyków!
- A czy tu, w dziekanacie będę mógł 30 września dowiedzieć się co jest w nowym regulaminie?
- Nie wiem, bo on wchodzi 1 października i my nic nie wiemy!

Przy okazji wcześniejszych wizyt w dziekanacie nie wiedzieli również:
- kiedy będą egzaminy poprawkowe (brak informacji w przeznaczonym do tego miejscu, brak kontaktu z wykładowcami)
- kiedy można zastać danych wykładowców skoro na stronie wydziału nie ma podanych konsultacji i nawet maila do nich (pytać w ich pokojach)
- w którym pokoju zastanę którego wykładowcę (przecież może w internecie sprawdzić!)
- jedna z prowadzących ćwiczenia jest na L4 ze względu na zaawansowaną ciążę - tak, o tym też w dziekanacie nie wiedzieli, pytać kierownika katedry kto może dać wpis
- kiedy ww. kierownik katedry jest na uczelni

Ogólnie rzecz biorąc po 3 latach widzę, że jednak nie bez powodu mój wydział jest nazywany Wydziałem Gier i Zabaw - wszyscy pracownicy nienaukowi (czyt. z dziekanatu, itp.) ze wszystkimi grają świetnie się bawiąc i biorąc za to niezłą kasę. I mały smaczek na koniec. W "moim" dziekanacie pracują 4 panie: 3 w wieku ok. 30-35 lat i kierowniczka lat ok. 50. Jeszcze nigdy nie widziałem aby sprawami studentów zajmowały się więcej niż 2 (pozostałe 2 siedzą na zapleczu).
Powyższy dialog był między mną a kierowniczką.

politechnika dziekanat

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (221)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…