Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62141

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jakoś nigdy nie rozumiałem tego hejtowania mieszkańców Warszawy i starałem się być ponad tym. Dziś chyba załapałem o co chodzi.

W pracy mieliśmy szkolenie, były na nim dwie osoby z Wawy aby ocenić czy wprowadzane zmiany sprawdzą się w ich filii. Teksty, które słyszałem po prostu zwaliły z nóg...

Nie mieliśmy cateringu, każdy przyniósł jakieś ciastka, kupił owoce, soki. Gdy nastała przerwa na dymka, na poczęstunek, dziewczyny zobaczyły jabłka (jakaś malutka odmiana): "To tu w waszym mieście takie małe jabłka rosną?!". Tak, dokładnie. U nas wszystko mniejsze i gorsze. Chwilę później spróbowały jakichś kupnych ciastek na wagę i rzuciły w powietrze: "No nie wiem jakie wy tu gusta macie, u nas nikt by tego nie tknął", i z obrzydzeniem odłożyły nadgryzione na tacę. No przepraszamy, nie chcieliśmy urazić królewskich kubków smakowych. Ale najgorszy tekst to jedna strzeliła na koniec. Pytały się jak dojść na dworzec PKS, od nas blisko więc pokazaliśmy im z okna i poszło: "Ale tu na prowincji wszędzie blisko!".

Taaaaaak. Nie ma cwaniaka na warszawiaka, co nie?

Skomentuj (58) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 598 (802)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…