Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62303

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przeprowadzam się niebawem do nowego domu na wsi. Będę potrzebował dostępu do Internetu. Pomarańczowy operator się na mnie wypiął (Brak Możliwości Technicznych), ale po kilku dniach zadzwoniła do mnie przemiła Pani z lokalnego salonu fioletowej sieci komórkowej zapraszając do tegoż przybytku, bo mają ciekawą ofertę. Poszedłem po kilku dniach, tj. we wtorek 23.09.2014r. i otrzymałem od pracującego tam Pana [PTP] fajną ofertę na Internet LTE z modemo-routerem i umową na 24 miesiące. Zapewniono mnie, że mam 7 dni na przetestowanie usługi, a jeśli jakość mnie nie zadowoli rozwiążemy umowę bez żadnych konsekwencji.
Niestety okazało się, że na posesji na zewnątrz budynku osiągalne jest jedynie 3G, a wewnątrz budynku Internetu nie ma wcale. Przybyłem więc ponownie do przybytku zwanego salonem Play dnia 29.09.2014r. celem rozwiązania umowy i zwrócenia sprzętu. Ale Pan ze smutną miną mówi:
[PTP] Niestety spóźnił się Pan…
- Jak to? Przecież podpisywałem umowę 23.09.2014r. 7 dni mija dopiero jutro…
[PTP] Nie. Źle Pan liczy. 23 był pierwszym dniem korzystania z usługi. Dzisiaj jest już 8 dzień korzystania z usługi i rozwiązanie umowy będzie skutkować naliczeniem kary umownej (tu Pan wspomniał o jakichś 850zł)
No i zaczęliśmy sobie dyskusję na temat tego z ilu dni składa się siedmiodniowy tydzień. Z mojej strony nawet krzykliwą dyskusję, bo argumenty nie docierały, a wizja płacenia takiej kasy za nic, bardzo mnie zirytowała. Pan idzie w zaparte więc mówię:
- Poproszę z kierownikiem…
[PTP] Rozmawia Pan z kierownikiem…
- To z dyrektorem
[PTP] Może Pan sobie dzwonić na infolinię…
Po prostu „witki mi opadły” i próbuję od nowa Panu tłumaczyć swoje racje. Mówię, że nie wyjdę dopóki nie załatwimy tej sprawy, w końcu pytam:
- To uważa Pan, że od wtorku do poniedziałku jest 8 dni?
Coś PTP ruszyło:
[PTP] Proszę poczekać, sprawdzę jeszcze raz w systemie.
Po czym drukuje mi dokumenty „rozwiązanie umowy o świadczenie usług….” i podaje do podpisania. Pytam czy aby na pewno rozwiązuję umowę bez żadnych kar. Pan potwierdza po czym pyta:
[PTP] A może mi Pan powiedzieć ile ma Pan lat?
- Oczywiście- 28, a dlaczego Pan pyta?
[PTP] Nie ważne…
- Skoro Pan pyta, a ja kulturalnie odpowiadam, to chyba i Pan mógłby mi odpowiedzieć..
[PTP] Nie ważne, tak po prostu zapytałem
- Trudno, jak podpisać dokumenty? Parafka czy podpis czytelny?
[PTP] Tak samo jak podpisywał Pan umowę.
- Ok to idę do auta po umowę, zobaczę jak tam podpisałem.
Tu chwila przerwy, wracam, siadam, upewniam się kolejny raz, czy aby na pewno Pan dla świętego spokoju nie odpycha problemu w czasie, następnie podpisuję, ale nie daje mi spokoju to pytanie o wiek więc pytam:
- A może Pan sprawdza czy w ten sam sposób liczę swoje lata, co ilość dni w tygodniu? (Bądź co bądź Pan miał mój dowód osobisty przed sobą więc nie musiał pytać o wiek)
[PTP] Proszę mnie nie obrażać. Jest Pan klientem i dużo Pan może, ale wszystkiego Panu nie wolno. Proszę mnie nie obrażać…
- Ja Pana obrażam?
[PTP] Tak…. Że ja matematyki nie znam. My jesteśmy tak wyuczeni, że dzień podpisania umowy wlicza się jako pierwszy dzień…

Pytam więc jeszcze na koniec:
- Co w takim układzie zmieniło się przez te kilka minut, że najpierw było za późno, a teraz okazało się, że jednak przyszedłem w porę?
[PTP] Pana krzyk wszystko zmienił. Jak Pan będzie szedł gdziekolwiek coś załatwiać, proszę od razu krzyczeć, a wszystko się Panu uda…
- Skoro kulturalnie się nie dało…

Kosztowało mnie to tonę nerwów i cały czas zastanawiam się czy złożyć na [PTP] skargę czy sobie odpuścić. Bądź co bądź nie sądzę aby był tak nieogarnięty, a raczej myślał, że trafił na idiotę, którego naciągnie na pozostawienie usługi i prowizja wpadnie do ręki…

salon fioletowej sieci komórkowej

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (237)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…