Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62602

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając historię #62599 przypomniało mi się jak to o mało nie zszedłem na zawał dzięki panu "będziepanzadowolony"

W zeszłym roku kończyliśmy budowę naszego domku. Aby spełniał warunek "stan surowy" brakowało nam jedynie drzwi wejściowych.
Okazało się ,że zamówienie odpowiednich drzwi, to wcale nie taka prosta sprawa....
Moja żona ma pier*olca na punkcie bezpieczeństwa,włamań i zabezpieczeń wszelakich. Okna zamówiła z wszelkiej maści zabezpieczeniami, 3 szybowe, dodatkowymi ryglami itd. Mało firm robi takie okna, a w tej co zamówiliśmy, spodobał się żonie bardzo nietypowy kolor. O tym ,że jest nietypowy dowiedzieliśmy się oczywiście później zamawiając bramę garażową i te nieszczęsne drzwi. Żeby nie było - nie jakiś niebieski ,czy różowy :D Po prostu ciemny brąz, ale nie venge.
Rajd po salonach z dzwiami zrobiony. W końcu wymarzone drzwi z szybkami (co ważne) w okleinie jak kolor okien (sprowadzą, zrobią identiko, "będziepanzadowolony" ), zamówione, zaliczka zapłacona.
Firma poważna, o klienta dba, obmiar na następny dzień - sielanka ?

Otóż nie. Przyjechał Pan montażysta na obmiar...mruk. Trudno. Ma być zrobione ,a nie musi być do tego miło. Nie wiele zamieniliśmy zdań, ale padło jedno kluczowe dla sprawy pytanie:
- Jaki wymiar tych drzwi ?
- Taki. - pokazując palcem na dziurę w elewacji domu, gdzie w przyszłości mają się znaleźć nasze wymarzone drzwi.
- Mhm...
Niestety dodałem fatalne w skutkach zdanie:
- Tylko wie Pan, jeśli otwór jest odrobinę za szeroki, czy wysoki, to proszę nie robić jakiś nietypowych dzrzwi, w których za 2cm więcej szerokości dopłacę 30% więcej ceny, bo musieli maszynę przestawiać. Takie "typowe" do tej dziury....
- Mhm....
Coś tam popisali, porysowali i pojechali...
Dlaczego dodałem to nieszczęsne zdanie ? Otóż otwór był na drzwi o skrzydle szerokości 100cm. Szersze niż się normalnie spotyka, ale nie jakieś kosmicznie szerokie. Montuje się jeszcze szersze, czy nawet dwu skrzydłowe. Dom w stanie surowym, goła ściana, jeszcze bez ocieplenia tynku itd. Więc wiadomo ,że wymiar ścian nie będzie co do centymetra zgadzał się tym co być może powinno być...dla mnie wydawało się to logiczne, dla murarzy stawiających dom też, mam nadzieję ,że i Wy to rozumiecie :)

Minął wyznaczony czas na dostarczenie dzrzwi - 2 tygodnie. Telefon do firmy:
- No tak, zlecenie w systemie, już robią. Nie wiemy czemu tak długo, pewnie tą okleinę sprowadzają, może się przeciągnąć prosze o cierpliwość....

Cierpliwy jestem. Mieneły już z 4 tygodnie. Kolejny telefon grzecznie pytam, gdzie moje "wymarzone" drzwi ?
- Wie Pan...no nie wiem co powiedzieć. Cały czas "wisi w systemie". To ja zadzwonię spytać co się dzieje do fabryki.
- Ok. Prosze dzwonić. Dopytać. Grzecznie czekam, ale chciałbym wiedzieć, czy będa jeszcze w tym roku ;)

Otóż , jak wspomniałem drzwi miały być z "szybkami". Okazało się ,że owe szybki, nie robi producent drzwi, tylko zamawiają to w firmie ,która robi okna, a że kolor okleiny nietypowy, to firma od okien nie mogła wykonać zlecenia, więc zaproponowali okleinę np. srebrną...
Jasne...te srebrne ramki dookoła ciemno brązowych drzwi, będą wyglądały pięknie...Nie. Drzwi drogie, czekamy już i tak za długo miałem być "zadowolony" - niech ściągają okleinę. Mają być w kolor.
- Ok. Ściągną, załatwią. Będą w kolor.
Super. To teraz pójdzie z górki.... No niezupełnie. Czas mijał. Telefon milczał.. Więc kolejny tel do firmy, co z drzwiami ? Pan już nie wiedział co powiedzieć....więc powiedział ,że dzwoni prosto do fabryki.
Okazało się ,że okleina w tym kolorze istnieje chyba tylko jedna na całą Polske - przynajmniej tak wyglądało to od strony producenta drzwi i nie mogą jej kupić nigdzie -_-.
Dużo nerwów później, telefonów i skarg, okazało się ,że można to załatwić - że firma od okien firmie od drzwi wyśle te okleinie i nie tylko będzie w tym samym kolorze. Będzie z tej samej rolki nawet !
No to bajka. Jednak można coś w tym kraju załatwić. Ciesze się. Raptem 2 miesiące po zamówieniu, drzwi dotarły. Na koniec usłyszałem ,że to było pierwsze i ostatnie zlecenie na takie drzwi. Już więcej się firma nie podejmie ich zrobienia. Więc mamy unikatowe, jedyne w skali kraju drzwi w tym kolorze. Dla mnie spoko :) Drzwi przyjechały całe. Kolor się pięknie z okami zgadzał. Dostaliśmy jakieś lepsze klamki ekstra. Wszystko było by super...Tylko Pan montażysta coś niezadowolony...(ten samo co przy obmiarze)
W końcu zebrał się w sobie i wydusił chyba najdłuższe zdanie jakie od niego usłyszałem:
- Ale jak my mamy zamontować te drzwi ? Przecież to drzwi STANDARDOWE 90 (szerokość skrzydła) ,a otwór na "setki"... ?

W tym momencie świat stanął w miejscu. Chyba razem z moim sercem. Szczęka na podłodze. Po prostu nie wierzyłem w to co słyszę.... Moje "unikatowe" drzwi, jedyne w całym kraju w tym kolorze, okazały się za wąskie, bo dla Pana montażysty drzwi "typowe" to tylko i wyłacznie "90".
Reset systemu. Wyłaczyłem się. Nie wiedziałem, co mam mu... NIe. Nie będę go określał ,żadnymi przymiotnikami...temu "montażyście" odpowiedzieć. Po prostu stanąłem, zawiesiłem się i koniec.

Szybciej ode mnie zareagowała żona, która zadzwoniła do firmy spytać się co teraz. Pan uradził ,że po prostu otwór zmniejszą.... No cóż. Wyjścia innego nie było. Drzwi w innym kolorze by nie pasowały...
Panowie, otwór zmniejszyli. Drzwi wstawili - źle. Trzeba było poprawiać...ale to już nie ważne.
Do salonu nic nie mam. Sprzedawca stawał na głowie, żeby drzwi były takie jak zamówiliśmy. Nie jego wina ,że ludzie, którzy je później montują, mają mózg wielkości fistaszka...
Nie byłem zadowolony...a takich piekielnych montażystów nie życzę nikomu.

uslugi będziepanzadowolony

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…