Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62676

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia zasłyszana od kolegi pt.:

"Mario i Luigi"

Mój kolega pracuje jako brygadzista w zakładzie, który zajmuje się produkcją różnych drobiazgów i akcesoriów powiedzmy biurowych (nie orientuję się dokładnie ale nie jest to najistotniejsza kwestia).

Ostatnio szukali pracowników na produkcję w związku z czym na jego barkach spoczął obowiązek pierwszej selekcji kandydatów. Rozmowa, test praktyczny a potem dzień próbny na produkcji. Pewnego dnia zgłosili się do niego dwaj Panowie w przedziale wiekowym 40-50 lat. Pierwsza ciekawostka Panowie byli bliźniakami, a druga, że jeden był niższy a drugi wyższy, oraz obaj pod wąsem, przez co skojarzenie z Mario & Luigi było dość oczywiste. Z rozmowy wynikało, że Panowie z dużym doświadczeniem, z tym że chcą pracować razem. Z tym wymogiem nie było problemu, w związku z tym dał im do zrobienia test praktyczny, który poszedł im ponoć świetnie, w związku z czym zaprosił ich następnego dnia na produkcję.

Tam też Mario i Luigi radzili sobie świetnie, szybko i dokładnie, także wszyscy byli zadowoleni z ich pracy, a wręcz dziwili się czemu ktoś zwolnił takich fachowców.
W końcu ogłoszono przerwę. Wszyscy siedli sobie, coś jedzą, popijają kawkę, herbatkę, drobne pogaduchy. Jeden z braci podchodzi do kierownika i pyta go o patyczki do uszu. Gość się zdziwił, ale że produkcja, że opiłki metalu, to pewnie wpadło coś do ucha myślał i skierował go do kogoś kto mógł je posiadać. Mario zniknął ze szpatułkami w toalecie na jakiś czas. Po kilku minutach pojawił się z powrotem podszedł do Luigiego i.....

....zaczął do niego strzelać z patyczka czymś brązowym, lepkim i bardzo niemiło aromatycznym... tak proszę państwa Mario strzelał do Luigiego g**nem. Luigi jak zobaczył że ten do niego z g**na strzela, pobiegł do toalety ze szklanką, nabrał wody z sedesu i wodą z tegoż kibla zaczął chlapać na Mario, a po chwili zaczęli się gonić gdzie jeden do drugiego strzelał "z kupy" a drugi pierwszego polewał wodą "toaletową. I to wszystko w otoczeniu oniemiałych ludzi, którzy jedzą, gadają, kawkę piją...

W związku z czym kolega musiał odpowiadać na pytanie zrozpaczonego kierownika, który do niego przybiegł: "KOGOŚ TY MI TU K**A ZATRUDNIŁ ?!"

No cóż, sprawa dlaczego nikt nie chciał takich fachowców się wyjaśniła.

Mario_i_Luigi produkcja

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (281)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…