Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62795

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj dla odmiany historia nie z pracy a sąsiedztwa, w której szukam pomocy. historia wymaga małego opisu zanim dojdziemy do sedna.


Po przeprowadzce do nowego domu (rządek domów na zamkniętej ulicy) poznaliśmy naszych nowych sąsiadów zza płotu, mianowicie starsza para z Huskym. O ile z panem nie ma problemów żadnych, relacje nawet są bardzo dobre to starsza pani zwana dalej piekielną jest dośc oderwana od rzeczywistości.

Prolog

Otóż mamy psa, niby pinczer średni ale nie do końca. No i nasze psy nie przepadają za sobą. Zaczęło się od założenia siatki na płot bo nasz pies przechodził przez szpary do psa sąsiadów. Nic to nie dało bo nasz pies jest bardzo sprytny i ucieka lepiej niż w Breaking Bad. Potrafi otworzyć sobie furtkę, przeskoczyć nad płotem, wyskoczyć z balkonu czy z półpiętra też. Podjęliśmy więc decyzje że naszego psa będziemy trzymać na łańcuchu (trzymamy go w domu, czasem idzie na łąńcuch na dwór, czasem idziemy z nim na spacer).

Historia właściwa.


Piekielna swoimi gabarytami i wiekiem nie należy do osób najsilniejszych. Kiedy idzie na spacer ze swoim psem nie jest w stanie go kontrolować. Zdarzały się sytuacje że kiedy nasz pies siedział na łańcuchu potrafił wpaśc pies sąsiadów przez otwartą brame i zaatakować go. Raz nawet jedna z sąsiadek była świadkiem jak husky zaatakował bez powodu yorka jakiejś kobiety.


Rozmowy nic nie dawały ani z nią ani z jej mężem bo ona wymyślała zawsze jakieś historie a on jej wierzył. poza tym jej standarowym tekstem jest ''mój azorek(imie zmienione) to taki grzeczny piesek, to wasz pies jest zły''


No i stało się tak że mamy teraz dwa psy. Oprócz naszego psa numer jeden mamy teraz psa numer dwa, amstaffa. jak łatwo się domyślić sąsiadka była przeciwna temu, twierdziła że nie wychowamy go i nasz pies jak dorośnie zagryzie jej azorka.


Nasz nowy nabytek na początku zapowiadał się na największą ciamajdę świata, uciekał od innych psów, przewracal się o włąsne nogi, robi to do dzisiaj, nie umiał hamować, poprawnie sikać, bał się nawet kotów.


Od tamtego czasu minął rok, nasz amstaff podrósł i jest teraz psem na medal. Zaalarmuje jak ktoś wejdzie na posesje, ale nie zaatakuje, potrafi jednocześnie bronić nas i naszego drugiego psa (nawet pilnuje żeby ten nie uciekał). Co ważne zero w nim agresji, kiedy ktoś przechodzi koło płotu to on podbiega i czeka aż ktoś go pogłaszcze, większość sąsiadów wie że nie jest agresywny, każdy bardzo go lubi poza piekielną.


Pies piekielnej za to na nowego kompana reaguje wściekłością. Kiedy sąsiadka przechodzi obok naszego domu nie jest w stanie utrzymać psa, nasz za to siedzi sobie i tylko obserwuje całą sytuacje, pilnuje żeby husky nie dostał się na nasz teren bo wie że zaatakuje jego kompana.


Pewnego razu przyszła do nas piekielna i oznajmiła nam że coś musimy zrobić z tymi naszymi agresywnymi psami bo jej azorek się boi nawet na podwórze wyjść (drzwi z tyłu domu mają ciągle otwarte, azorek biega przy naszym płocie i szczeka cały dzień). Zdębieliśmy bo jesteśmy pewni że to nie nasze psy są agresywne. Teraz za każdym razem jak piekielna przechodzi obok naszego domu nie może utrzymać swojego psa tak bardzo ją ciągnie i próbuje się do nas dostać. Piekielna zaczęła nawet opowiadać sąsiadom o tym jakie nasze psy są agresywne i że ona nie czuje się bezpiecznie i że trzeba coś z tym zrobić bo ona biedna nie może z domu wyjść. My na piekielną nie mamy już sił bo nasze psy są na swojej posesji i nic nie robią, a biedny grzeczny azorek całymi dniami szczeka pod naszym płotem, czasem nawet jakoś wydostaje się na ulice i głową popycha furtke żeby się do nas dostać. Wiecie może co zrobić w takiej sytuacji? Bo milion razy może się nie udać ale wystarczy że uda mu się raz i tragedia gotowa, tymbardziej że jestem pewien że przyjdzie taki dzień że azorek szarpnie tak mocno że piekielna wyląduje na ziemi.

HAU

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (251)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…