Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62815

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Stoję rano w kolejce do lekarza, doktorka powinna się zjawić za parę minut.

Jedna z babć już czai się pod drzwiami, bo wchodzi pierwsza.

Z kolejkowego otępienia wyrywa mnie zamieszanie, jakaś młoda dziewczyna gdzieś na krzesełku za mną zaczyna wymiotować i chyba omdlewać, ktoś ją trzyma, ktoś poleciał po pielęgniarkę, nie bardzo wiadomo, co się dzieje.

Z socjalnego wystrzeliła "nasza" lekarka, przenoszą dziewczynę do gabinetu, bo najbliżej, ogólnie harmider.

Co robi babcia spod drzwi?

Pakuje się do gabinetu.
Pielęgniarka ją wyprasza, a babcia w krzyk! Że ona pierwsza! Że od szóstej czeka! Że kolejka jest! Że bez kolejki nie można, bo ona pierwsza!

Osłupiałam ja, osłupiała pielęgniarka, nie osłupiały może ze dwie osoby.

Zanim ktokolwiek inny zdążył zareagować, odezwała się inna babcia, z wyglądu sporo starsza od krzykaczki, mówiąc: "zamknie pani jadaczkę, ślepa pani? Od szóstej siłę pani ma stać, znaczy się, że nie umiera " czy coś w ten deseń.

Krzykaczka poburczała, poburczała, ale wyszła i niczym cerber pilnowała drzwi, byle nikt jej się w kolejkę nie wepchnął.

Po dziewczynę przyjechała karetka, lekarka zaczęła przyjmować może z piętnastominutowym opóźnieniem.

przychodnia

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 664 (700)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…