Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62856

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Długo zastanawiałam się czy pisać tę historię...
Będzie ku przestrodze- po raz kolejny zapewne- o podszywających się pod Orange.
A mianowicie o Telekomunikacji dla Domu -(TdD)
Może być nieco chaotycznie, bo jak sobie pomyślę, to aż mnie trzęsie.

Dużo się słyszy o akwizytorach, naciągaczach, którzy oferują "superhiper korzystne" oferty, albo podszywając się (najczęściej chyba pod Orange) podsuwają do podpisu umowy o świadczenie usług z zupełnie innym przedsiębiorstwem.
Dużo się słyszy, no ale widocznie rodzice (ojciec) mojego towarzysza życia (TŻ) słyszeli za mało.
Otóż pewnego pięknego lipcowego dnia odwiedził ich a jakże akwizytor (TdD) przestawiając się że telekomunikacja.
"Mamy super hiper ofertę wow,będzie taniej, tak, tak ja jestem z telekomunikacji" itp...
Wiadomo, tak nakręcił rodziców TŻ, że coś [sic!] podpisali ( ja wiem, że umowy czytać trzeba, oni już też wiedzą )
Pan: "super hiper, w porządeczku, mam jeszcze ofertę na energię tak, taniej będzie ...poproszę tu podpisik, tam podpisik, daty sobie uzupełnię" (!!!) szybciutko sprawę załatwił kilka karteczek zostawił i się ulotnił.
Z karteczek dowiedzieliśmy się o ogólnych warunkach świadczenia usług, żadnego podpisu ze strony świadczeniodawcy nie było.
Gdy TŻ się dowiedział, zobaczyliśmy co zacz, i wysłaliśmy odstąpienie od umowy (mailowo-skan, oraz pocztą).
Dodatkowo, ponieważ rodzice TŻ nie do końca wiedzieli czy podpisali w końcu umowę na tą energie (energa pro) wysłaliśmy tam też.
I spokojnie osiedliśmy na laurach. BŁĄD!
Za jakiś czas do TŻ dzwoni Pani z Orange, że dostali zlecenie z TdD i ( nie wiem jak to fachowo określić) przełączają nr, mówi ze to zerwanie umowy z Orange, ze będzie kara.
No więc TŻ, papiery w garść i pędzi do tego Orange z którego dzwoniła pani.
Po dłuższych rozmowach sprawę wyjaśnili, summa summarum nr nie przenieśli, nr stacjonarny w Orange został.
Po tej akcji ojciec TŻ profilaktycznie pojechał do PGE spytać czy przypadkiem taki sam numer nie został wywinięty na prąd. Jak do tamtej pory nie, więc trochę się uspokoili.
Jakież więc było zdziwienie, kiedy w listopadzie przychodzi faktura z TdD opiewająca na kwotę abonamentu za telefon.
TŻ nieźle wkurzony dzwoni na infolinię, oczywiście nikt nie odbiera. Udało się następnego dnia i od słowa do słowa okazało się, że owszem, odstąpienie od umowy jest, ale kilka dni po odstąpieniu zawarta jest kolejna umowa!!
Rzekomo przez ojca TŻ!
Oczywiście rodzice TŻ o niczym nie wiedzieli, co za tym idzie nie mogli napisać odstąpienia...
Kwita żadnego w domu nie ma... ani tej pierwszej ani drugiej umowy...
Szlag mnie trafia, bo w świetle prawa zapewne wszystko jest ok..podpisy są, daty (!!) są.
No właśnie te daty to TdD chyba sobie uzupełniła sama ( tudież pan akwizytor), stąd "zawarcie" kolejnej umowy po odstąpieniu od tej pierwszej..
Podejrzewam że nic już się z tym nie da zrobić.
Nie uda się zapewne udowodnić, że ta druga umowa to szwindel ze strony TdD.
Jak to mówią za gapowe trzeba płacić.
( Podobno, można zerwać umowę- bez kary- tylko za sam abonament, ale nie wiem czy chcą to sprawdzać)
Rodzice TŻ zastanawiają się tylko czy podobnego nr nie będzie z tą energią...i już się boją
A ja zastanawiam się, nad tym,że skoro w TdD mają drugą umowę, to dlaczego nr nie jest przełączony z Orange do TdD...?
Wysyłam swojego TŻ do UOKiK-u, ale nie wiem czy coś podpowiedzą w tej sytuacji.

Przepraszam, że tak długo, ale chciałam opisać jak najlepiej całą sytuację

Dlatego proszę, uczulajcie swoich rodziców, dziadków sąsiadów, a jak już wyślecie odstąpienie od umowy, dzwońcie, dopytujcie co o jak, czy odstąpienie jest uznane itp...bo później kończy się jak się kończy...
A jak do moich rodziców przyjdzie taki ktoś, to baaardzo dużo czasu spędzi u mnie...

uslugi

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 10 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…