Pod koniec września miałam (nie)przyjemność być w szpitalu na 3 dni. Wypis miał być gotowy do odbioru w poniedziałek po wyjściu (wyszłam w środę). Do tej pory go nie otrzymałam, mimo kilku wizyt w szpitalu w celu odbioru. Wytłumaczenie? "A bo tam nic nie wyszło". Niejednokrotna, wyraźna informacja, że chcę wypis otrzymać, nie podziałała. Ma być w poniedziałek. Czwarty raz.
Odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z tym mitycznym poniedziałkiem, w którym wszyscy zaczynają diety, regularne ćwiczenia i rzucają nałogi, ale który nigdy nie nadchodzi...
Odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z tym mitycznym poniedziałkiem, w którym wszyscy zaczynają diety, regularne ćwiczenia i rzucają nałogi, ale który nigdy nie nadchodzi...
słuzba_zdrowia
Ocena:
305
(383)
Komentarze